To był transferowy niewypał. Kiedy we wrześniu napastnik Damian Kowalczyk podpisał z Ruchem Chorzów kontrakt, z przyjściem 26-latka wiązano spore nadzieje.
Niestety dla Niebieskich, pobyt zawodnika przy Cichej był rozczarowaniem. Od momentu kiedy Kowalczyk przyszedł do Ruchu, chorzowianie zaczęli grać dużo słabiej. Wcześniej niepokonany zespół do końca roku formy nie odzyskał i zamiast pewnej przewagi nad strefą barażową, po grudniowej kolejce spadł na 3. miejsce.
Pewne było, że mający ambicje gry o awans Ruch będzie zmuszony dokonać korekt w składzie. Na liście transferowej znalazł się Damian Kowalczyk, któremu sztab trenerski nie chciał dać kolejnej szansy. Jesienią zawodnik zagrał w jedenastu spotkaniach i zdobył tylko jednego gola. W zdecydowanej większości meczów napastnik zawodził.
Kowalczyk wprawdzie pojawił się w sparingu Ruchu z Sandecją (wygrana 5:3), ale w niedzielę na obóz do Rybnika-Kamienia nie wyjechał. W poniedziałek klub poinformował, że za porozumieniem stron rozwiązał umowę z piłkarzem.
Czytaj także:
Kolejne ruchy transferowe w Ruchu Chorzów
Ależ oni strzelali! Osiem goli w meczu Sandecji z Ruchem
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kapitalny gol w wykonaniu piłkarki! Trafiła idealnie