Christian Clemens jest o krok od podpisania kontraktu z . Strony są już praktycznie dogadane, a do finalizacji transferu pozostały jedynie testy medyczne, które wydają się być formalnością. Co ciekawe, oferta z Lechii nie była jedyną, jaką otrzymał w ostatnim czasie. Na piątkowej konferencji prasowej trener potwierdził zainteresowanie zawodnikiem.
Clemens to typowy skrzydłowy. Jest byłym reprezentantem niemieckiej młodzieżówki, jednak nigdy nie dostąpił zaszczytu gry dla pierwszej reprezentacji. Dostawał jednak szanse w Bundeslidze. W sumie uzbierał 144 mecze. Najwięcej (85) dla 1.FC Koeln, 40 w barwach 1.FSV Mainz 05 i dziewiętnaście dla Schalke 04 Gelsenkirchen. W tym czasie strzelił piętnaście goli i dorzucił trzynaście asyst. Grał też na zapleczu niemieckiej ekstraklasy - w Kolonii oraz SV Darmstadt 98. Uzbierał 65 spotkań, zdobywając dziewięć bramek i notując piętnaście asyst. Przeciętnego kibica lig europejskich taki dorobek na kolana pewnie nie rzuci, natomiast w Polsce taki zawodnik będzie uznany za wartościowe wzmocnienie. Warto dodać, że Clemens może się pochwalić czterema rozegranymi meczami w Lidze Mistrzów.
Jednak przy tego typu transferze warto zadać sobie jedno pytanie - gdzie jest haczyk? Otóż jest to kolejny piłkarz do odbudowania. Od zakończenia poprzedniego sezonu nie zagrał ani jednego oficjalnego meczu. Po raz ostatni widziany był na boisku 23 maja 2021 roku w spotkaniu z Holstein Kiel. Ogrania z pewnością mu brakuje, natomiast nie powinno być większych problemów z przygotowaniem motorycznym, gdyż zimą przygotowywał się wraz z rezerwami FC Koeln na obozie w Hiszpanii.
Lechia potrzebuje skrzydłowego. W kadrze zespołu są Ilkay Durmus, Joseph Ceesay, Kacper Sezonienko i Bassekou Diabate, ale nie jest to zbyt komfortowa sytuacja. Ceesay jest kontuzjogenny, z kolei Sezonienko i Diabate są młodzi i często miewają wahania formy. Najbardziej stabilny z tego grona jest Ilkay Durmus, jednak nie można opierać siły ofensywnej na jednym zawodniku. Clemens, nawet jeśli będzie musiał przystosować się do gry w polskiej lidze i zajmie mu trochę czasu adaptacja w nowym zespole, powinien być wartością dodaną.
CZYTAJ TAKŻE:
"Sprawa jest". Michniewicz opowiedział o propozycji korupcji
Z Ekstraklasy do Francji. Polski bramkarz podpisał kontrakt z Girondins Bordeaux
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia wyjął broń i wycelował w kierunku piłkarzy. Horror!