Mistrz Polski sensacyjnie znajduje się w strefie spadkowej, są tam również zieloni, więc stawka będzie ogromna. W ekipie z Drogi Dębińskiej nie ma jednak strachu, mimo że pozycja jej najbliższego przeciwnika jest myląca.
- Od przyjścia trenera Aleksandara Vukovicia Legia poprawiła wyniki. Ma jakościowych piłkarzy, a to robi różnicę. Jej lokata nie odzwierciedla gry, bo tak fatalnie ten zespół nie wyglądał. Często nawet gdy miał inicjatywę, gole zdobywali przeciwnicy. To są trudne sytuacje dla każdego - przyznał Dawid Szulczek.
O rywalu opiekun Warty nie chce jednak zbyt dużo mówić. - Wolę się zajmować swoją drużyną. Cieszę się, bo dysponuję na tyle szeroką kadrą, że muszę się dziś zastanawiać, kto pojedzie na mecz, a kto będzie musiał zostać w Poznaniu. Obecnie jesteśmy w stanie zmianami podnieść jakość gry. Jeśli niedzielne spotkanie będzie się toczyć po naszej myśli, Legii z każdą minutą będzie coraz trudniej - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego jeszcze nie widzieliśmy! Kapitalna obrona rzutu karnego
Na inaugurację rundy wiosennej poznaniacy z trudem uratowali remis z Górnikiem Łęczna (1:1) i to po trafieniu bramkarza Adriana Lisa. Gra była jednak znacznie lepsza niż wynik. - To, w jaki sposób bronimy i nie dopuszczamy rywala do sytuacji, jest na duży plus. Górnik oddał jeden celny strzał, do tego miał jedno groźne dośrodkowanie. Więcej zagrożenia nie stworzył - zaznaczył Szulczek.
- Pozytyw był też taki, że w trudnym momencie potrafiliśmy wejść na wyższe obroty i kontrolować grę, zbliżając się do pola karnego przeciwnika. Nie polegało to tylko na długich piłkach i walce. Dochodziliśmy do strzałów, oddaliśmy ich aż 17. Problem w tym, że trafialiśmy w słupek, dwukrotnie w poprzeczkę, do tego doszła sytuacja ze spalonym Adama Zrelaka. Stale poprawiamy grę ofensywną i myślę, że z każdym kolejnym meczem ten rozwój będzie postępował. Trzeba jeszcze co nieco zmienić w środku pola i wyeliminować nerwowość w tej strefie - stwierdził szkoleniowiec.
W tym tygodniu Warta pozyskała Miguela Luisa z Rakowa Częstochowa, a tuż przed weekendem podpisała jeszcze umowę z Frankiem Castanedą. Przynajmniej jedną z tych nowych twarzy powinniśmy w Warszawie zobaczyć.
- Miguel Luis raczej zadebiutuje, choć trudno powiedzieć w jakim wymiarze zagra przeciwko Legii. Na treningach widać, że może nam pomóc, bo posiada piłkarską jakość - stwierdził Szulczek.
Kogo zabraknie? - Nie mamy na razie Milana Corryna, Bartosza Kieliby i Wiktora Pleśnierowicza, którzy leczą się od dłuższego czasu. Nie doszły jednak żadne nowe urazy. Po drobnych problemach podczas spotkania z Górnikiem Łęczna, w pełni sił jest już Jayson Papeau - przekazał trener.
Mecz 21. kolejki PKO Ekstraklasy Legia Warszawa - Warta Poznań rozpocznie się w niedzielę o godz. 17.30.
Czytaj także:
Czesław Michniewicz nowym selekcjonerem. Grzegorz Lato komentuje
Lubański tak komentuje kontakty Michniewicza z szefem piłkarskiej mafii