Miał być następcą Lewandowskiego. Kownacki musi odbudować swoją reputację

Nie tak Dawid Kownacki wyobrażał sobie swoje zagraniczne wojaże. Po słabym okresie w Fortunie Duesseldorf napastnik postanowił wrócić na Bułgarską i musi sprostać wysokim oczekiwaniom.

Rafał Szymański
Rafał Szymański
Dawid Kownacki Getty Images / Mario Hommes/DeFodi Images / Na zdjęciu: Dawid Kownacki
Dawid Kownacki jest wychowankiem GKP Gorzów Wielkopolski, z którego przeniósł się do akademii Lecha Poznań. Napastnik piął się po kolejnych szczeblach, aż w 2013 roku zadebiutował na poziomie Ekstraklasy - miał wówczas 16 lat.

W następnych miesiącach trener coraz częściej stawiał na Kownackiego. Utalentowany piłkarz przebił się do "jedenastki" Lecha i nie mógł uniknąć porównań do Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski również wypłynął na szerokie wody w Poznaniu.

Sezon 2014/15 był dla niego przełomowy. Kownacki zgromadził cztery trafienia i dwie asysty, a drużyna Macieja Skorży sięgnęła po mistrzostwo. Później był jednym z najbardziej wartościowych piłkarzy w lidze i wzbudzał zainteresowanie silniejszych klubów.

Sampdoria Genua wyłożyła na stół cztery miliony euro i zarząd "Kolejorza" porozumiał się z Włochami. Transfer został sfinalizowany w połowie 2017 roku. Polak miał obiecujące początki w Serie A. Wystarczy przypomnieć, że na wszystkich frontach strzelił osiem goli i cztery razy asystował kolegom.

ZOBACZ WIDEO: Skandal podczas przejazdu autokaru Realu Madryt. Te obrazki obiegły świat

Rekordowy transfer

Kownacki był chwalony przez Marco Giampaolo i do pewnego momentu mógł liczyć na regularną grę, lecz mocno obniżył loty. Snajper dostał duży kredyt zaufania od Adama Nawałki. W 2018 roku ówczesny selekcjoner dał mu szansę debiutu w seniorskiej reprezentacji, po zakończeniu rozgrywek ligowych zawodnik wziął udział w mistrzostwach świata.

Zarząd Sampdorii nie robił przeszkód Kownackiemu. Trzy lata temu kadrowicz udał się na wypożyczenie do Fortuny Duesseldorf i został wykupiony po udanej rundzie w Bundeslidze. Niemcy zapłacili aż 6,75 miliona euro, co do tej pory jest klubowym rekordem.

Po podpisaniu kontraktu był cieniem samego siebie. Kownacki, podobnie jak cała drużyna, spisywał się poniżej oczekiwań. Zespół z Duesseldorfu został zdegradowana do 2. Bundesligi.

Czasami trzeba zrobić krok w tył, żeby zrobić dwa kroki do przodu. Poprzedni sezon był jednym z najlepszych w dotychczasowej karierze Kownackiego. Jego dorobek to 27 występów, siedem trafień i trzy asysty.
Napastnik nabawił się bardzo poważnej kontuzji w trakcie wrześniowego treningu. Jak poinformowali klubowi lekarze, 24-latek zerwał więzadła krzyżowe w prawym kolanie. Oznaczało to kilkumiesięczną przerwę w grze. Na początku 2022 roku wrócił do treningów, jednak przegrywał walkę o miejsce podstawowym składzie. Na domiar złego Fortuna pozyskała Daniela Ginczka z VfL Wolfsburg.

"Sytuacja win-win"

Przedstawiciele Lecha nie zapomnieli o nim i zimą wyciągnęli pomocną dłoń. Gracz Fortuny miał też propozycje z Belgii oraz Austrii, lecz zdecydował się na powrót do Poznania. Piłkarz dokończy sezon w zespole, który jest najpoważniejszym kandydatem do zdobycia mistrzostwa Polski.

- Na pewno jest to dla mnie powrót do domu, bo tutaj się wychowałem i można powiedzieć, że w klubie znam właściwie każdą ścianę. Wchodząc tutaj ponownie, od razu poczułem się jak u siebie, zwłaszcza, że w zespole jest sporo osób, z którymi współpracowałem będąc wcześniej w Lechu - mówił na łamach oficjalnej strony klubu.

Nie bez znaczenia był fakt, że Maciej Skorża aktualnie prowadzi drużynę z Bułgarskiej. Kownacki po raz kolejny trafił pod jego skrzydła. Szkoleniowiec bardzo dobrze wspomina współpracę z siedmiokrotnym reprezentantem Polski.

- Jego powrót to sytuacja, którą określiłbym jako win-win, czyli korzystną dla każdej ze stron. Dla Dawida, który będzie miał szansę odbudować się, ale także dla nas, bo zyskujemy zawodnika, który pomoże nam wiosną w ekstraklasie oraz Pucharze Polski. Znamy się bardzo dobrze, pracowaliśmy w latach 2014 i 2015, Dawid da nam fajne opcje taktyczne, bo może grać zarówno w ataku, jak i na skrzydle - dodał Skorża.

Kownacki dołączył do poznańskiej drużyny dopiero 2 lutego i nie zagrał w ani jednym sparingu. Nowy-stary zawodnik Lecha prawdopodobnie jeszcze poczeka na ponowny debiut. W niedzielę (6 lutego) lider PKO Ekstraklasy zagra na terenie Cracovii. Początek meczu o godz. 17:30.

Czytaj także:
Porządki w Górniku Zabrze. Oczekiwania były większe
Liga zweryfikuje Legię Warszawa. Czy mistrzowie Polski odbiją się od dna?

Czy Kownacki będzie najlepszym strzelcem Lecha?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×