Rzuty karne pomogły Bruk-Bet Termalice. "Powinniśmy przynajmniej zremisować"
W Niecieczy odżyły nadzieje na utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Bruk-Bet Termalica wygrała z Jagiellonią Białystok 2:1 w pierwszym meczu 20. kolejki. - Dziękuję zawodnikom za walkę, ale musimy grać lepiej - mówił po spotkaniu trener Radoslav Latal.
- Mieliśmy niezłe fragmenty gry w pierwszej połowie, stworzyliśmy parę sytuacji. Być może powinny z nich paść bramki, być może nie. Dopiero w drugiej połowie, po zmianach, złapaliśmy ten rytm, który mieliśmy w czasie obozu. Bez względu na to czy rzuty karne dla Termaliki były słusznie podyktowane czy nie, z tych sytuacji powinniśmy strzelić kolejnego gola i przynajmniej ten mecz zremisować. To młody zespół, który potrzebuje dojrzałości w pewnych sytuacjach. I przede wszystkim dokładności. Wszystko inne pracowało na wysokich obrotach przez te 35-40 minut. Oczekuję jednak, że będzie to 90 minut - powiedział trener Piotr Nowak na konferencji prasowej.
Nowak zadebiutował w piątek jako pierwszy trener Jagiellonii. Zresztą, po raz pierwszy na ławce Termaliki znalazł się Radoslav Latal. Jego zespół wygrał, więc nic dziwnego, że po końcowym gwizdku był w zdecydowanie lepszym nastroju.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał! "Bramka stadiony świata"Zdawał sobie jednak sprawę z mankamentów w grze swojej drużyny. - Do 50. minuty graliśmy dobrze, strzeliliśmy drugiego gola, ale potem Jagiellonia dokonała zmian, przeszła na inne ustawienie i mieliśmy spore problemy. Dziękuję swoim zawodnikom za walkę i zwycięstwo, ale musimy grać lepiej - podsumował trener ekipy z Niecieczy.
CZYTAJ TAKŻE:
Dobra sytuacja wyjściowa Rakowa. Częstochowianie skupiają się na walce o puchary
Porządki w Górniku Zabrze. Oczekiwania były większe