Pogoń Szczecin jest wiceliderem PKO Ekstraklasy, a Lech Poznań zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. Między byłymi klubami Czesława Michniewicza są dwa punkty różnicy i oba kandydują do mistrzostwa Polski. 26 lutego drużyny zmierzą się przy Twardowskiego i choć nie wiadomo jeszcze, czy będzie to starcie na szczycie ligi, to na pewno będzie to hit kolejki. Michniewicz zamierza obejrzeć to wydarzenie z trybun - informuje portal pogonsportnet.pl.
Michniewicz będzie drugim selekcjonerem z rzędu, który obejrzy mecz z trybun w Szczecinie. Stadion Pogoni odwiedził również Paulo Sousa, ale akurat Portugalczyk nie zasłynął z zainteresowania PKO Ekstraklasą. Na polskich stadionach wypatrzył głównie Kacpra Kozłowskiego, którego zabrał na Euro 2020 i który został już sprzedany przez Pogoń do Brighton and Hove Albion.
Nowy selekcjoner chce porozmawiać w Szczecinie z innym, znacznie bardziej doświadczonym niż Kozłowski pomocnikiem. W orbicie zainteresowania Michniewicza znalazł się Kamil Grosicki, którego Paulo Sousa skreślił za swojej kadencji. "Grosik" może być niespodziewaną bronią Polski na baraże o awans do MŚ 2022.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kapitalny gol w wykonaniu piłkarki! Trafiła idealnie
Grosicki był filarem reprezentacji prowadzonej przez Adama Nawałkę, był powoływany również przez Jerzego Brzęczka. 33-latek prezentuje coraz wyższą formę po powrocie do PKO Ekstraklasy. Na inaugurację rundy wiosennej strzelił gola w wygranym 2:0 meczu z Piastem Gliwice. Stał się realnym liderem Portowców.
Zdaniem trenera szczecinian Kosty Runjaicia, Michniewicz powinien zainteresować się również Sebastianem Kowalczykiem. Potencjalni kadrowicze są również w Lechu Poznań, a na pierwszy plan wysuwa się Jakub Kamiński. Młodzieżowiec gra w Kolejorzu na zasadzie wypożyczenia z VfL Wolfsburg.
Sam Michniewicz nie jest wspominany sentymentalnie w Szczecinie. Prowadzona przez niego Pogoń zakończyła sezon na szóstym miejscu w ekstraklasie i było to najlepsze osiągnięcie od czasu powrotu do niej. Drużynie zarzucano jednak defensywny styl, a sam trener wdawał się w zaogniające relacje z kibicami polemiki na Twitterze. Cieplej wspominają go fani Lecha.
Czytaj także: Nieprawdopodobne! Lech prowadził 3:1 i nie wygrał!
Czytaj także: Mocny powrót Pogoni Szczecin. Grosicki daje do myślenia