Starcie mistrza Niemiec z beniaminkiem Bundesligi rozpoczęło się zgodnie z planem. Już w 9. minucie Robert Lewandowski wyprowadził Bayern Monachium na prowadzenie i wydawało się, że kolejne trafienia mogą być kwestią czasu.
W istocie tak było, ale za strzelanie wzięli się gospodarze. W 14. minucie do remisu doprowadził Christopher Antwi-Adjei, który w sprytny sposób wykończył kontratak VfL Bochum. Później rzut karny w 38. minucie wykorzystał Juergen Locadia i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.
Jednak jakby tego było mało kolejne trafienia dla ekipy z Bochum padły w 40. i 44. minucie. Oba gole strzelone przez gospodarzy mogą rywalizować w konkursie na najładniejszą bramkę kolejki, bowiem najpierw Cristian Gamboa, a później Gerrit Holtmann uderzali fenomenalnie z narożników pola karnego.
To jednak nie był tylko chwilowy przypływ formy VfL Bochum. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy meczy gospodarze znów zaatakowali mistrzów Niemiec. Strzelili nawet bramkę, ale ze względu na pozycję spaloną sędzia ją anulował czym dał Bawarczykom jeszcze jakiekolwiek nadzieje.
W 75. minucie Robert Lewandowski wykorzystał sytuacyjną piłkę w polu karnym i zmniejszył straty do 2:4. Takim też wynikiem ostatecznie zakończyło się spotkanie, które z pewnością przeszło do historii VfL Bochum.
Źródło: Viaplay
Zobacz także: Niemieckie media ostro o Bayernie
Zobacz także: Nagelsmann po kompromitacji Bayernu