Piłkarze zdjęli getry. Do trenera dotarło, co się działo na boisku

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kosta Runjaić
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kosta Runjaić

- Kiedy piłkarze zdjęli ochraniacze i getry, zobaczyłem, jak dużo kosztowało ich to zwycięstwo - mówi trener Kosta Runjaić po wygranym 2:1 meczu Pogoni Szczecin z KGHM Zagłębiem Lubin.

Dla Pogoni Szczecin to druga wygrana w rundzie wiosennej PKO Ekstraklasy. W tabeli pozostaje dwa punkty za liderem Lechem Poznań, ale przed trzecim Rakowem Częstochowa. Coraz więcej wskazuje na to, że wspomniane kluby będą polskimi przedstawicielami w tegorocznych europejskich pucharach.

- Po pierwszej połowie nie można było oczekiwać, że druga część będzie tak samo dobra. Nie wykorzystaliśmy wielkich szans na zamknięcie meczu, a piłka nożna bywa nieobliczalna i w odwecie straciliśmy bramkę na 1:1. Cieszę się z decydującego gola Wahana. Pokazuje on, że mamy kilka możliwości w ofensywie i kilku piłkarzy, którzy są w stanie rozstrzygać spotkania - mówi trener Kosta Runjaić na konferencji prasowej.

- W szatni panowała ogromna radość. Kiedy piłkarze zdjęli ochraniacze i getry, zobaczyłem, jak dużo kosztowało ich to zwycięstwo. Mecz pozostawił mocne ślady na ich nogach. Dlatego jestem dumny z zespołu. Przed nami krótki czas przygotowań do meczu ze Stalą Mielec, a niepokoi mnie przede wszystkim uraz oka Mariusza Malca - dodaje Niemiec.

ZOBACZ WIDEO: Skandal podczas przejazdu autokaru Realu Madryt. Te obrazki obiegły świat

Miedziowi odpowiedzieli golem Patryka Szysza na trafienie Luki Zahovicia. Przy kompromisowym wyniku Zagłębie broniło się w zdyscyplinowany sposób i nie pozwalało Pogoni na tworzenie licznych sytuacji podbramkowych. Rozstrzygające okazało się uderzenie z dystansu Wahana Biczachczjana.

- Wszedł piłkarz kupiony za milion euro i zrobił różnicę. To była dla nas surowa oraz cenna lekcja. Przyjechaliśmy do Szczecina z konkretnym planem. Chcieliśmy zagrać odważnie i wysoko. W pewnym stopniu realizowaliśmy nasz pomysł, wychodziło nam wiele rzeczy, choć były też oczywiście trudne momenty - wspomina Piotr Stokowiec, trener Zagłębia.

- Szkoda, że wyjechaliśmy bez punktu. Dążyliśmy do tego, żeby przynajmniej zremisować. Wierzę, że nasza praca niedługo zaprocentuje i Zagłębie zacznie regularnie punktować. Byliśmy równorzędnym rywalem dla Pogoni i każdy kibic Zagłębia chciałby na pewno oglądać tak ambitną postawę zespołu w każdym spotkaniu - dodaje trener Miedziowych.

Czytaj także: Kosta Runjaić boi się odejścia piłkarza. "Musimy o to zadbać"
Czytaj także: Gwiazda wyjeżdża z Ekstraklasy! "Najwyższy transfer Wisły od czterech lat"

Komentarze (0)