Wielu osobom nadal trudno pogodzić się z faktem, że Lionel Messi już nie jest zawodnikiem Barcelony. 34-latek dziś występuje w barwach Paris Saint-Germain, gdzie wciąż nie potrafi stać się tak wielką gwiazdą, jak w "Dumie Katalonii".
Hiszpańska gazeta "El Pais" przygotowała większy materiał na temat transferu Messiego. Dzięki temu na jaw wyszły nowe fakty. Być może Argentyńczyk nie przeprowadziłby się do Paryża, gdyby nie trudne relacje z innym gwiazdorem katalońskiego giganta.
Chodzi o Gerarda Pique. Messi podobno poczuł się zdradzony przez kapitana, który jeszcze niedawno był jego przyjacielem. Lionel dowiedział się bowiem o pewnych rozmowach obrońcy z Joanem Laportą. Hiszpan miał radzić prezesowi pozbycie się największej gwiazdy, bo to rozwiąże problemy finansowe klubu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w tej roli Lewandowskiego jeszcze nie widzieliśmy. Co on trzyma w dłoni?
Wtedy Messi uznał, że takie zachowanie jest niczym zdrada. Już wcześniej zresztą przeczuwał, że dzieje się coś złego. Pique i jego partnerka Shakira nagle przestali się pojawiać na imprezach organizowanych przez Lionela.
Do tego dochodzi jeszcze jedna wymowna scena. Hiszpańscy dziennikarze przypominają, że Pique przedłużył kontrakt dopiero w momencie, gdy Messi odszedł do PSG. Wygląda więc na to, że stosunki między gwiazdami doszło do takiego momentu, że obaj nie wyobrażali sobie dalszej gry w jednym klubie.
"Pogrążył się". Głośno wokół Messiego >>
Fatalny strzał Messiego z rzutu karnego w hicie. Argentyńczyk się nie popisał >>