Europa zmaga się z orkanem Dudley. W porywach prędkość wiatru może wynosić nawet 150 km/h! O mocy żywiołu przekonali się zawodnicy Manchesteru City, którzy we wtorek odnotowali zwycięstwo w starciu ze Sportingiem Lizbona 5:0.
Orkan mocno dał się we znaki piłkarzom ekipy z Anglii. Podczas powrotu z Lizbony nastąpiły spore komplikacje - trzeba było zmieniać plany.
Samolot musiał wylądować na lotnisku w Liverpoolu. W Manchesterze ta sztuka się nie powiodła ze względu na zbyt dużą siłę wiatru.
"Obywatele" z pewnością najedli się sporo strachu. Na szczęście tylko na tym się skończyło. Wszyscy bezpiecznie wrócili do domów.
"Możemy potwierdzić, że samolot z pierwszą drużyną na pokładzie wylądował bezpiecznie w Liverpoolu, po tym, jak silne wiatry zmusiły do rezygnacji z lądowania w Manchesterze" - podkreślił Manchester City na Twitterze.
— Footy Accumulators (@FootyAccums) February 17, 2022
The moment yesterday when the Man City team plane was was forced to divert from Manchester Airport to Liverpool, due to the very strong winds.
(YouTube: AviationUpClose) pic.twitter.com/mzUG4EAWFV
Czytaj także:
> Michniewicz szykuje powrót. Ostatnio grał w kadrze 6 lat temu!
> "Zajęcia przeminą, Liga Mistrzów wieczna". Nagranie ze studentami to hit internetu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo na lotnisku. "Zaniemówiłem"