[tag=43360]
Jarosław Jach[/tag] w 2018 roku został kupiony przez Crystal Palace. Przez te kilka lat był głównie wypożyczany, między innymi do Sheriffa Tyraspol czy Rakowa Częstochowa. W pierwszym zespole klubu z Londynu rozegrał tylko jeden mecz.
- Staram się odejść. Próbowaliśmy zmienić klub już w lecie, ale utrudniła to zaskakująco późna decyzja o niewłączeniu mnie w skład pierwszej drużyny Palace. Tę informację otrzymałem na kilka dni przed zamknięciem okienka transferowego. Trudno było cokolwiek zdziałać na rynku w takich okolicznościach. Zimą też się rozglądaliśmy, pojawiło się parę ofert, decyzja leżała po mojej stronie, ale do niczego nie doszło, bo kluczowe okazały się detale kontraktowe - powiedział w wywiadzie dla portalu "Weszło".
- Brakuje mi rytmu meczowego, ale sam doprowadziłem do takiej sytuacji, były przecież na stole oferty, które mogłem zaakceptować. Nie zrobiłem tego z różnych względów. Świadomie podjąłem decyzję o pozostaniu w Londynie, muszę się z tym pogodzić. Inna sprawa, że chcę wrócić na murawę i myślę, że jeśli będę mógł grać, to szybko wrócę do optymalnej dyspozycji - przyznał 28-latek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego jeszcze nie widzieliśmy! Kapitalna obrona rzutu karnego
- Miałem mocne propozycje z Izraela, z Arabii Saudyjskiej, ale też wyśmienitą finansowo ofertę z Turcji. Byłem trochę w szoku, bo oferowali lepsze pieniądze niż dostaję w Crystal Palace. Sportowo też ta opcja wypadała naprawdę nieźle, klub miał grać w europejskich pucharach. Ne przyjąłem tej oferty przez wzgląd na turecki kierunek, z którym mam bardzo złe skojarzenia - dodał.
Jach twierdzi, że chciałby zostać przy zachodnioeuropejskiej piłce. Nie wykluczałby transferu na zaplecze w "silnym piłkarsko kraju". Zachęcająco brzmi dla niego kierunek włoski. Najbliższe miesiące pokażą, czy zostanie kolejnym Polakiem grającym na Półwyspie Apenińskim.
Zobacz też:
Vuković wytłumaczył problemy Legii. "Pojawia się nerwowość"
Kamil Grosicki wróci do reprezentacji? "Jestem bliżej niż dalej"