"Pamiętacie atak pseudokibiców na autokar Legii Warszawa? Nie ma sprawy, nie ma sprawców, nie ma problemu. Komenda Stołeczna Policji: 'W sprawie przesłuchano świadków. Wśród tych osób wszyscy wskazali, że nie czują się pokrzywdzonymi. Na tym czynności zakończono'. Owacje!" - przekazał na swoim twitterowym profilu dziennikarz Radia TOK FM Szymon Kępka.
Po grudniowej porażce Wojskowych z Wisłą Płock (0:1) do autokaru z piłkarzami miała wpaść grupa fanatycznych zwolenników Legii i fizycznie zaatakować kilku zawodników. Podobno najmocniej ucierpieli Emreli i Luquinhas (więcej TUTAJ).
Do wyjaśnienia sprawy zaangażowani zostali policjanci z wydziału do spraw zwalczania przestępczości pseudokibiców. Warszawski klub zadeklarował pomoc w schwytaniu sprawców.
Po dwóch miesiącach dochodzenia policja umorzyła jednak sprawę pobicia piłkarzy. Według ustaleń śledczych, zawodnicy nie czują się pokrzywdzeni. A przecież nawet po ostatnim meczu z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza (1:1) słyszeli z trybun, że... mogą znów dostać po twarzy.
"Działania policji w tej sprawie trwały co najmniej 2 miesiące tylko, żeby ustalić że nie było pobicia. Kto pobił zawodników? Krasnoludki?" - pyta na TT Kępka.
@TOKFM_NEWS Pamiętacie atak pseudokibiców na autokar @LegiaWarszawa? Nie ma sprawy, nie ma sprawców, nie ma problemu.@Policja_KSP : "W sprawie przesłuchano świadków. Wśród tych osób wszyscy wskazali, że nie czują się pokrzywdzonymi. Na tym czynności zakończono".
— Szymon Kępka (@SzKepka) February 21, 2022
Owacje! https://t.co/JNC6W42Qp6
Zobacz:
"Wolę dostać w dziób po walce". Mocne słowa po pobiciu piłkarzy Legii
Gorąco w Legii. "To gwóźdź do trumny klubu"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w tej roli Lewandowskiego jeszcze nie widzieliśmy. Co on trzyma w dłoni?