"Kto pobił zawodników? Krasnoludki?". Policja zakończyła śledztwo w Legii

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze Legii Warszawa
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze Legii Warszawa

Zapowiadano dogłębne wyjaśnienie sprawy pobicia piłkarzy Legii Warszawa, ale po dwóch miesiącach okazuje się, że... "Pobicia nie było" - pisze na Twitterze Szymon Kępka z Radia TOK FM.

"Pamiętacie atak pseudokibiców na autokar Legii Warszawa? Nie ma sprawy, nie ma sprawców, nie ma problemu. Komenda Stołeczna Policji: 'W sprawie przesłuchano świadków. Wśród tych osób wszyscy wskazali, że nie czują się pokrzywdzonymi. Na tym czynności zakończono'. Owacje!" - przekazał na swoim twitterowym profilu dziennikarz Radia TOK FM Szymon Kępka.

Po grudniowej porażce Wojskowych z Wisłą Płock (0:1) do autokaru z piłkarzami miała wpaść grupa fanatycznych zwolenników Legii i fizycznie zaatakować kilku zawodników. Podobno najmocniej ucierpieli Emreli i Luquinhas (więcej TUTAJ).

Do wyjaśnienia sprawy zaangażowani zostali policjanci z wydziału do spraw zwalczania przestępczości pseudokibiców. Warszawski klub zadeklarował pomoc w schwytaniu sprawców.

Po dwóch miesiącach dochodzenia policja umorzyła jednak sprawę pobicia piłkarzy. Według ustaleń śledczych, zawodnicy nie czują się pokrzywdzeni. A przecież nawet po ostatnim meczu z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza (1:1) słyszeli z trybun, że... mogą znów dostać po twarzy.

"Działania policji w tej sprawie trwały co najmniej 2 miesiące tylko, żeby ustalić że nie było pobicia. Kto pobił zawodników? Krasnoludki?" - pyta na TT Kępka.

Zobacz:
"Wolę dostać w dziób po walce". Mocne słowa po pobiciu piłkarzy Legii
Gorąco w Legii. "To gwóźdź do trumny klubu"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w tej roli Lewandowskiego jeszcze nie widzieliśmy. Co on trzyma w dłoni?

Źródło artykułu: