W środowisku piłkarskim słychać coraz więcej głosów twierdzących, że reprezentacja Polski powinna odmówić wyjazdu do Moskwy na mecz barażowy do mistrzostw świata w związku z agresją Rosji na Ukrainę. Minister sportu, Kamil Bortniczuk przyznał, że ma zapewnienie od PZPN o dążeniu do rozegrania tego spotkania na gruncie neutralnym (więcej TUTAJ).
Niektórzy kibice twierdzą nawet, że mecz powinien zostać zbojkotowany. Zbigniew Boniek uważa te opinie za absurdalne. - To jest kompletnie niepoważne. Ani Boniek, ani Kowalski, ani nikt inny w pojedynkę nie podejmie decyzji o odwołaniu barażu. To może zrobić tylko FIFA, która póki co nie ma do tego podstaw. Wygrajmy go i będzie fajnie - powiedział dla "Interii Sport".
- Czy w stolicy Rosji coś grozi naszym piłkarzom? Nie. Nie ma więc podstaw, by FIFA przeniosła mecz do Katowic, jak byśmy chcieli, lub na teren neutralny - dodał.
Wiceprezes UEFA uważa, że bojkot tego spotkania skończyłby się walkowerem. - Nikt by nawet po nas nie zapłakał. W finale barażów o Katar wystąpiłaby Rosja. Jeśli będą na Rosję sankcje polityczne, sport będzie się musiał do nich dostosować. Ale to nie działa tak, że my zbojkotujemy mecz, a FIFA przyzna nam rację. Nie bądźmy dziećmi. Mamy prawo do swojej oceny sytuacji, ale nie my podejmiemy decyzję w tej sprawie. Trzeba się szykować do gry - zakończył Boniek.
Zobacz też:
Zieliński pozbawiony kreatywności. Przeciętny występ reprezentanta Polski
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w tej roli Lewandowskiego jeszcze nie widzieliśmy. Co on trzyma w dłoni?