Po bezpośrednim ataku Rosji na Ukrainę jeszcze bardziej nasiliły się głosy, że na agresora powinny spaść najpoważniejsze sankcje i to w każdej dziedzinie. Istotny jest wątek sportowy, bo pojawiają się apele, aby rosyjskie drużyny i sportowcy zostali wykluczeni ze wszelkich zawodów.
To temat, który bezpośrednio dotyczy Polaków. Nasza piłkarska reprezentacja 24 marca ma zagrać z Rosją w Moskwie w barażu o awans na mistrzostwa świata 2022. Krążą głosy, że jeżeli FIFA i UEFA nie odwołają lub nie przełożą meczu na neutralny teren, to Biało-Czerwoni nie powinni lecieć do stolicy kraju, który wywołał wojnę.
Władysław Kozakiewicz, który w czasach komunizmu zasłynął obraźliwym gestem wobec radzieckiego reżimu, jest zdania, że nie możemy dopuścić do rozegrania meczu w Moskwie.
ZOBACZ WIDEO: Miliony obejrzały filmik "Ibry". Nic dziwnego!
- Przecież Rosja rozpoczęła wojnę, jest na wojennej ścieżce i byłoby nie w porządku wobec Polaków, gdyby nasi piłkarze grali z Rosjanami w Moskwie. Nie ma takiej możliwości. Na ich miejscu nie poleciałbym do Moskwy. I gdyby polska reprezentacja postawiła sprawę na ostrzu noża, to może osiągnęłaby cel - komentuje w "Super Expressie" mistrz olimpijski w skoku o tyczce.
Kozakiewicz widzi kilka rozwiązań. To rozegranie meczu na neutralnym terenie, w innym rosyjskim mieście lub wyrzucenie Rosji z piłkarskich rozgrywek. Ten ostatni scenariusz może wprowadzić tylko FIFA, ale słynny sportowiec w to nie wierzy.
- Przecież to związek korupcyjny. Dla nich najważniejsze są pieniądze, dlatego gotowi przydzielać organizację mistrzostw świata Rosji czy Katarowi. Mogliby wykluczyć Rosję z udziału w mistrzostwach świata, ale tego nie zrobią - przyznaje.
Konflikt zaognił się w poniedziałek, gdy Władimir Putin uznał niepodległość separastycznych republik Ługańska i Doniecka. W czwartek rano został wykonany kolejny krok, czyli inwazja zbrojna na Ukrainę.
Witalij Kliczko wydał oświadczenie po rozpoczęciu ataku Rosjan >>
Wszyscy widzieli jego gest wobec Ukrainy. Bohater Ligi Mistrzów mówi o strachu >>