Marek Bobakowski: Żadnych sankcji dla Rosji. Po raz kolejny umyli ręce [OPINIA]

Nie spodziewałem się zbyt wiele od organizacji, która w ostatnich latach bardziej kojarzy się z aferami, korupcją, malwersacjami finansowymi, niż sportem. Mimo to FIFA po raz kolejny mnie zaskoczyła. A właściwie zażenowała!

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski
Gianni Infantino i Władimir Putin Getty Images / Na zdjęciu: Gianni Infantino i Władimir Putin
Kilkanaście godzin po zbrojnym ataku Rosji na Ukrainę najwyższa władza w światowym futbolu - FIFA - zabrała głos (TUTAJ więcej szczegółów >>). Dość sprawnie, jak na tę skostniałą organizację, o której można powiedzieć wszystko, ale nie to, że potrafi szybko zareagować. Komunikat FIFA lotem błyskawicy obiegł cały świat. Niestety. O wiele lepiej byłoby jednak, gdyby szefowie światowej piłki tym razem nabrali wody w usta.

Dlaczego? Bo każdy, kto liczył, że FIFA z Gianni Infantino na czele podejmie decyzję o wykluczeniu Rosji z wszelkich rozgrywek, srogo się zawiódł. Rozpoczęcie największej wojny, którą zna nowoczesny świat, nie wystarczyło, by zostać wykluczonym z międzynarodowej społeczności. FIFA będzie... "obserwować i analizować sytuację". Zasób słownictwa człowieka kulturalnego w tym momencie wywiesza białą flagę. Nie da się zareagować spokojnie.

FIFA ma na sumieniu wiele grzechów: korupcję, malwersacje finansowe, umożliwienie organizacji mistrzostw świata krajowi, który notorycznie łamie prawa człowieka. Jeżeli ktoś nie do końca wie, o czym piszę, polecam książkę Thomasa Kistera "FIFA Mafia". Na ponad 350 stronach (drobnym drukiem) niemiecki dziennikarz opisał tylko te najważniejsze skandale związane z piłkarską centralą. Opisał w sposób niezwykle staranny, wręcz prokuratorski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w tej roli Lewandowskiego jeszcze nie widzieliśmy. Co on trzyma w dłoni?

I właśnie ta FIFA dzisiaj znów zawiodła. Na całej linii. Nie zdała egzaminu nie tylko z etyki, ale i z geografii. Z etyki dlatego, że po raz kolejny umyła ręce. Nawet rozpoczęcie wojny, mordowanie niewinnych ludzi, niszczenie lotnisk, fabryk, infrastruktury innego kraju nie wystarczy, aby zostać ukaranym. Piłkarska reprezentacja Rosji ma za miesiąc zagrać z Polską w ramach barażu o awans do mistrzostw świata w Katarze. Jakby nigdy nic.

Na niewiele - przynajmniej jak na razie - zdał się list, który podpisał m.in. prezes PZPN, Cezary Kulesza. List (notabene skandaliczny, o czym napisał Dawid Góra - TUTAJ znajdziesz więcej >>) owszem został zauważony przez FIFĘ, ale "nowe informacje na temat nadchodzących kwalifikacji do mistrzostw świata w Katarze 2022 zostaną ogłoszone w odpowiednim czasie". Nikt o zdrowych zmysłach nie rozumie tak jawnie sprzecznego z elementarną etyką stanowiska.

Wydawało się, że w jednym - dość zwięzłym - komunikacie nie można popełnić więcej błędów. Jak mawia młodzież: "potrzymaj mi piwo". Otóż FIFA postanowiła w komunikacie dotyczącym wojny na Ukrainie umieścić również jedno zdanie, w którym informuje o zawieszeniu... Kenii i Zimbabwe.

Zdaniem piłkarskiej centrali w tych afrykańskich krajach doszło do "nieuzasadnionej ingerencji strony trzeciej (rządowej)". Czyli jak politycy chcieli przejąć władzę w ich suwerennych związkach piłkarskich, to FIFA wytacza największe działa i zawiesza, niszczy, wyklucza.

A jak rosyjscy żołnierze mordują ludzi, to "obserwuje i analizuje sytuację". Czego nie rozumiecie?

Etyka? Pała. Geografia? Pała - używając szkolnego sloganu. Boję się jednak, że szefów FIFA należałoby cofnąć nie tyle do szkoły, a do przedszkola.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×