Po raz pierwszy od lutego 2019 roku Robert Lewandowski wyprowadził drużynę na boisko jako kapitan. W sobotę Eintracht postawił twarde warunki mistrzom Niemiec. Ostatecznie Bayern Monachium wygrał po trafieniu Leroya Sane i wywiózł trzy punkty z Frankfurtu.
Polski napastnik nie będzie wspominał starcia z Eintrachtem. "Lewy" miał kilka klarownych sytuacji, jednak nie potrafił ich wykorzystać. Za każdym razem Kevin Trapp wychodził obronną ręką.
Po końcowym gwizdku dziennikarze tz.de przyznali Lewandowskiemu notę "3" w skali od "6" do "1". "Długo nie dostawał podań od kolegów, po pół godzinie miał swoją pierwszą szansę na zdobycie bramki, ale nie trafił. W 60. minucie przeoczył ogromną okazję. Później nie mógł ominąć bramkarza Frankfurtu" - napisano.
ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry
Kadrowicz został podobnie oceniony przez portalu focus.de. "Tym razem kapitanem był piłkarz roku FIFA - założył opaskę w ukraińskich barwach. Ciężko pracował i przegrywał pojedynki z Trappem".
Z kolei serwis sport.de ocenił występ snajpera na "3,5". "Często grał jako pomocnik. Był zdeterminowany w grze. Miał szanse w 34. i 60. minucie, ale dwa razy spudłował. Dlatego to nie był jego najlepszy mecz".
Dziennikarze portalu 90min.com uważają, że Polakowi zabrakło tylko szczęścia. "Był znacznie bardziej aktywny i niebezpieczny niż miało to miejsce w ostatnich tygodniach. Dużo się ruszał, ciężko pracował, a także zagrał kilka dobrych piłek. Brakowało tylko szczęścia. Ocena 6/10" - czytamy.
Czytaj także:
"Stop it, Putin". Minuta ciszy na stadionie we Frankfurcie przed meczem Bayernu
Ważne słowa ws. "Lewego". Zaskakująca reakcja