Rosjanie pogodzili się z exodusem zagranicznych piłkarzy. Co z Polakami?

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Sebastian Szymański
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Sebastian Szymański

Pierwsi obcokrajowcy decydują się na odejście z rosyjskich klubów. Być może niebawem tak samo zrobią Polacy. Szef Rosyjskiego Związku Zawodowego Piłkarzy przyznał, że to nie powinno być trudne.

Rosja przez wiele lat budowała swoją pozycję w światowym futbolu i w jednej chwili wszystkie wysiłki zostały przekreślone. Winny jest Władimir Putin, który wpadł na szalony pomysł, że wywoła wojnę na Ukrainie. Na rządzony przez niego kraj spadają kolejne sankcje i futbol nie jest wyjątkiem.

Na naszych oczach sypie się siła rosyjskiej piłki nożnej. Reprezentacja i wszystkie kluby zostały wykluczone z rozgrywek międzynarodowych, a teraz pierwsi zagraniczni zawodnicy i trenerzy decydują się na rozwiązanie kontraktów. Wygląda na to, że Rosjanie pogodzili się z faktem, że... nic nie mogą z tym zrobić.

Bardzo ważne słowa w tej sprawie padły z ust Aleksandra Żotowa. To prezes Rosyjskiego Związku Zawodowego Piłkarzy. Przyznał on, że obcokrajowcy mają drogę otwartą, aby bez żadnych konsekwencji rozstać się z rosyjskimi klubami.

ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry

- W tej sytuacji uważam, że obcokrajowcy bez ryzyka dyskwalifikacji będą mogli sami rozwiązać kontrakty. Wątpię, by Izba FIFA i Sąd Arbitrażowy w Lozannie podejmowały decyzje przeciwko zawodnikom, biorąc pod uwagę obecną sytuację. Piłkarz zawsze może powiedzieć, że boi się o siebie i swoją rodzinę. Wymyśli dowolny powód. W rzeczywistości mamy do czynienia z czynnikiem siły wyższej - mówi Żotow w sport24.ru.

Powyższe słowa są także ważne w kontekście polskich zawodników. W Rosji obecnie grają Rafał Augustyniak, Grzegorz Krychowiak, Maciej Rybus i Sebastian Szymański. Możliwe, że niebawem opuszczą kraj, który zaatakował niepodległą Ukrainę.

- Zakładam, że będą problemy z płatnościami z kontraktów. Będzie wystarczająco dużo powodów, by je rozwiązać. Wszystko będzie zależało do tego, czy zawodnik lub trener chce opuścić Rosję, czy nie. Widzimy, że ten trend się rozpoczął i umowy już są rozwiązywane. Następuje to za obopólną zgodą, ponieważ wszyscy rozumieją obecną sytuację - dodaje Żytow.

Co ciekawe, niektórzy Rosjanie próbują robić dobrą minę do złej gry. Nikołaj Naumow, były prezes Lokomotiwu Moskwa, uważa, że ucieczka zagranicznych zawodników wpłynie na rozwój piłki.

- Dziś uważam, że nie potrzebujemy obcokrajowców. Wysokiej jakości zawodnicy do nas nie przyjdą, a słabi tym bardziej są nam niepotrzebni. Ta sytuacja doprowadzi do rozwoju rosyjskiego futbolu - twierdzi Naumow (za sport-express.ru).

Klub Rybusa bez sztabu szkoleniowego. "Początek exodusu w rosyjskiej piłce" >>
Rosyjski klub objęty sankcjami. Jako jedyny na liście >>