Słowa Lewandowskiego mocno poruszyły Niemca. "Prawie do łez"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Po wygranym spotkaniu z Eintrachtem Frankfurt, Robert Lewandowski postanowił zabrać głos na temat dramatycznej sytuacji w Ukrainie. Po jego słowach od łez powstrzymywał się kultowy niemiecki komentator Marcel Reif.

Rosyjska inwazja spowodowała, że sport od kilku dni wygląda zupełnie inaczej. Jest on w cieniu, bo aktualnie najważniejszym tematem na świecie są właśnie wydarzenia w kraju naszych wschodnich sąsiadów. Codziennie, w przeróżnych rozgrywkach zawodnicy okazują solidarność z zaatakowaną Ukrainą.

Podobnie było w przypadku Roberta Lewandowskiego, który w ubiegłym spotkaniu Bundesligi jako kapitan Bayernu Monachium wyszedł z niebiesko-żółtą opaską. Jego ekipa wygrała na wyjeździe 1:0, a reprezentant Polski tuż po meczu zabrał głos w sprawie ostatnich wydarzeń.

- Dziś rano zdecydowałem, że założę ukraińską opaskę. To jest nie do zaakceptowania. Musimy wspierać całą Ukrainę. Jestem przeciwko wojnie i nie sądziłem, że do niej dojdzie. To boli - powiedział w wywiadzie dla Sky.

ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry

Słowa Roberta Lewandowskiego skomentował legendarny komentator Marcel Reif. Niemiec podczas swojego podcastu "Reif ist live" podkreślił, że wypowiedź napastnika Bayernu Monachium zrobiła na nim ogromne wrażenie.

- Gdy Robert Lewandowski, który na co dzień jest małomównym gościem i trzeba go ciągnąć za język, żeby powiedział trzy zdania do kamery - wyraził swoje zdanie, to prawie poruszyło mnie to do łez. Utożsamiam się z jego słowami - przyznał.

Przed pierwszym gwizdkiem arbitra na Deutsche Bank Park piłkarze obu ekip minutą ciszy zaprotestowali przeciwko reżimowi Władimira Putina (więcej o tym przeczytasz TUTAJ). Na telebimach nad ich głowami, a także banerach wokół boiska wyświetlił się napis "Stop it, Putin" (z ang. "Przestań, Putin"). Zawodnicy stali w ogromnym skupieniu.

- Piłkarze, którzy przed meczem zwykle mówią o grze trójką obrońców, czwórką obrońców, o tym, że muszą przesuwać, "box to box", przez minutę czy półtorej stali tam i było widać, że czują, co dzieje się na świecie - dodał Reif.

Zobacz też:
Legenda Ukrainy zobaczyła, co zrobił "Lewy". Tak to skomentowała
Uciekał z Kijowa przed wojną. Kulisy hitowego transferu Rakowa Częstochowa