Artur Kalinowski (Znicz Pruszków): Na wstępie gratuluję trenerowi i zawodnikom gospodarzy zdobycia trzech punktów. Mój zespół przyjechał do Szczecina świadom, że Pogoń u siebie nie przegrywa meczów. Nie chcieliśmy się bronić i czekać na skazanie. Od pierwszych minut mieliśmy zagrać wysokim pressingiem i spróbować narzucić swój styl gry. W pierwszej połowie to nam się nie udało, gdyż Pogoń stworzyła trudne warunki. Szczecinianie w pierwszych czterdziestu pięciu minutach dominowali i stworzyli sobie więcej sytuacji strzeleckich. W drugiej połowie nie mieliśmy już nic do stracenia i całym zespołem ruszyliśmy do ataku. Ostatnie dwadzieścia minut pokazało, że zasłużyliśmy przynajmniej na jedną bramkę. Szkoda, że dziś przegraliśmy. Będziemy tak daleko wracać w smutnych nastrojach. Dziękuję zawodnikom, którzy zostawili serce na boisku.
Wiktor Mazurek (Pogoń Szczecin): Ja także gratuluję trenerowi Znicza, ponieważ jego podopieczni wysoko zawiesili poprzeczkę. To był mecz walki. W pierwszej połowie mieliśmy trzy sytuacje, z tego wykorzystaliśmy tylko jedną. Nie układała nam się gra w środku pola. Dopiero w sześćdziesiątej minucie zazębiliśmy tę część i wyglądało to o wiele lepiej. Mieliśmy okazje w drugiej połowie, aby zdobyć bramkę, ale nie wykorzystaliśmy ich. Pod koniec spotkania Znicz nas przycisnął, jednak udało nam się utrzymać wynik. Cieszymy się ze zwycięstwa i zdobycia trzech punktów.