W poniedziałek, czyli na dwa tygodnie przed rozpoczęciem marcowego zgrupowania reprezentacji Polski (tego wymagają przepisy FIFA) Czesław Michniewicz poda nazwiska powołanych do kadry piłkarzy z klubów zagranicznych.
Ci stanowią zdecydowaną większość drużyny narodowej, więc poznamy lwią część planu selekcjonera na baraże o udział w tegorocznych mistrzostwach świata w Katarze. I w końcu dowiemy się, ile nowych nieoczywistych twarzy pojawi się w reprezentacji.
Adam Nawałka na początku kadencji potrafił zaskoczyć Rafałem Leszczyńskim, Adamem Marciniakiem czym Krzysztofem Mączyńskim. Jerzy Brzęczek wprowadził do kadry Arkadiusza Recę, Damiana Szymańskiego czy Krzysztofa Piątka. A Paulo Sousa postawił na 17-letniego Kacpra Kozłowskiego i uparcie powoływał Przemysław Płachetę, który w Norwich City nie mieścił się nawet w kadrze meczowej. Pytanie, z kogo Michniewicz będzie chciał zrobić gwiazdę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 89. minuta, remis i nagle to! Można oglądać bez końca
Nowy opiekun Biało-Czerwonych ma w kim wybierać. Od listopadowego meczu z Węgrami w Polsce i zagranicznych ligach formą imponuje wielu piłkarzy, których dawno nie było na zgrupowaniu reprezentacji. - Nie odcinam się od tego, że ktoś może nagle wskoczyć do reprezentacji i grać w pierwszym składzie - przyznał wprost Michniewicz. - Sprawdzamy, na kogo może postawić trener Biało-Czerwonych.
Doczekał się zmiany
Jeśli w czyimś domu miał lać się szampan po odejściu Sousy, musiało to być u Sebastiana Szymańskiego. Pomocnik rozgrywa trzeci sezon w Dynamie Moskwa. Jest tam już jednym z liderów i najbardziej wartościowym piłkarzem.
W zeszłym sezonie grał regularnie, ale brakowało widocznych osiągnięć. Teraz zgadza się wszystko. W rosyjskiej lidze ma już sześć bramek i siedem asyst.
Były zawodnik Legii zagrał w polskiej kadrze 11 razy. Niemal wszystkie mecze pod wodzą Brzęczka. Sousa pozwolił mu zagrać tylko raz, gdy Portugalczyk debiutował w zremisowanym meczu z Węgrami (3:3). Wystawił go na prawym wahadle, czyli zupełnie nie jego pozycji i potem konsekwentnie go ignorował.
Rok temu Szymański ostatni raz zagrał w reprezentacji. Wydaje się, że tym razem doczeka się kolejnego powołania. Fakt, że występuje w izolowanej Rosji, nie powinien być przeszkodą. Może dotrzeć do Polski przez Turcję. Więcej TUTAJ.
Nareszcie zdrowy
Jednym z najbardziej wyczekiwanych piłkarzy jest z pewnością Krystian Bielik. Utalentowany pomocnik zakończył długą rehabilitację po zerwaniu więzadła w kolanie. - Pierwsze momenty po kontuzji były dla niego katastrofą, co tu kryć. Znamy się wiele lat i bardzo mi było przykro, że akurat jemu to się stało - mówił dla "sport.tvp.pl" rok temu Kamil Jóźwiak, kolega z Derby County i kadry.
Z pewnością gdyby nie uraz, pomocnik pojechałby na Euro 2020. Przez poważną kontuzję liczba występów dla kadry zatrzymała się na trzech spotkaniach.
Pod koniec stycznia Bielik wrócił do gry w Championship. Na zapleczu ligi angielskiej 24-latek rozegrał już dziewięć meczów z rzędu. Mimo tak długiej przerwy pamiętają o nim kibice Biało-Czerwonych, ale przede wszystkim też selekcjoner. Obaj znają się z reprezentacji do lat 21. Tam Bielik był liderem drużyny Michniewicza.
Sousa wiązał z Bielikiem duże nadzieje, ale z powodu urazu młodego pomocnika nie mógł korzystać z jego usług. Podobnie zresztą jak z Jacka Góralskiego, który z powodu urazu kolana również był niedysponowany przez prawie cały miniony rok. Teraz wrócił do gry i prawdopodobnie znajdzie się na liście powołanych.
Liczy na debiut
Michniewicz ma zamiar zaprosić na marcowe zgrupowanie ok. 30 zawodników. Powołania może spodziewać się też inny jego pupil z kadry U-21 - Szymon Żurkowski. W ostatnich miesiącach zawodnik Empoli jest w doskonałej formie. W tym sezonie Serie A opuścił tylko dwa mecze. Ale przede wszystkim ma bardzo dobre liczby - pięć goli i dwie asysty. W tym jedno trafienie w przegranym 2:3 starciu z Juventusem.
- Na naszych oczach staje się jedną z kluczowych postaci Empoli. Mógłbym nawet powiedzieć, że jest idealnie skrojony pod nasz zespół - mówił "Super Expressowi" Fabrizio Corsi, prezes Empoli.
Żurkowski może wrócić do dorosłej reprezentacji po czterech latach. Wtedy jeszcze jako piłkarz Górnika Zabrze został powołany do szerokiej kadry na mundial 2018. Ostatecznie nie znalazł się w ścisłym składzie i nie zdołał zadebiutować w koszulce z białym orłem na piersi.
Rok później pomocnik poleciał do Włoch na finały młodzieżowych mistrzostw Europy. Pod wodzą Michniewicza Żurkowski był liderem kadry, która w fazie grupowej pokonała Belgię 3:2 i Włochy 1:0.
Żołnierz Michniewicza
To określenie w stosunku do Mateusza Wieteski też nie jest na wyrost. 24-letni obrońca był kapitanem w jego młodzieżówce, a potem pewnym punktem obrony Legii Warszawa. Nie zmieniło się to, gdy za Michniewicza przyszedł Aleksandar Vuković. W ekipie mistrza Polski obrońca opuścił dotąd trzy ligowe mecze w sezonie.
- Ma mnóstwo atutów. Znam go bardzo długo. Niektórzy nawet śmieją się, że to rodzina. Ale dobrze mieć taką rodzinę, która pomaga w trudnych momentach - przyznał z uśmiechem Michniewicz o Wietesce, gdy pracowali razem w Legii.
A o jego reprezentacyjnej przyszłości mówił tak: - Czy Wieteska to kandydat do reprezentacji Polski? Zdecydowanie tak.
To może być sensacja
Selekcjoner zaraz po rozpoczęciu pracy ruszył w podróż po Europie, a potem jeździł po Polsce na mecze PKO Ekstraklasy. Był m.in. w Szczecinie, a liderami świetnej w tym sezonie Pogoni jest trzech Polaków: Damian Dąbrowski, Sebastian Kowalczyk i Kamil Grosicki.
Dąbrowski jest kapitanem i pewnym punktem Pogoni. 29-latek może być odkryciem Michniewicza na miarę Mączyńskiego, który błyszczał podczas Euro 2016. Pomocnik Pogoni ma szansę na powrót do kadry po... sześciu latach. Jak dotąd zagrał tylko raz - w zremisowanym 1:1 sparingu ze Słowenią
Krócej na kolejne powołanie czeka młodszy Kowalczyk. 23-latek był powołany przez Sousę, ale nie doczekał się debiutu. Mniejsze niż jeszcze kilka dni temu szanse na powołanie ma Grosicki. 83-krotnego reprezentanta Polski zabrakło w kadrze Pogoni na ostatni mecz z Radomiakiem. Wykluczyła go choroba.
Sousa dał mu szansę
Wysokie szanse na powołanie ma za to Kamil Piątkowski. Obrońca rozgrywa pierwszy sezon w Red Bullu Salzburg. W listopadzie wrócił do gry po złamaniu kostki i od tamtej pory gra regularnie.
Przed kontuzją 21-latek zdążył trzy razy zagrać w dorosłej kadrze. Wszystkie mecze za Sousy. Portugalczyk zrezygnował z niego po nieudanym występie przeciwko San Marino, a potem Piątkowski pauzował z powodu urazu.
Sousa wprowadził Piątkowskiego do kadry A, ale pierwsze kroki w piłce reprezentacyjnej utalentowany obrońca stawiał u Michniewicza. O tym nazwisku nowy selekcjoner też z pewnością nie zapomni. Były gracz Rakowa już depcze po piętach liderom defensywy.
Nastoletnia gwiazda
Kto uważnie śledzi ekstraklasę, coraz bardziej niecierpliwi się, aż z drzwiami do kadry wejdzie Jakub Kamiński. 19-latek jest już gwiazdą ligi, a jego Lech walczy o mistrzostwo Polski.
Kamiński, który od lata będzie piłkarzem Wolfsburga był już na jednym zgrupowaniu. Zadebiutował w starciu z San Marino, rozegrał cały mecz, ale nie pokazał, co potrafi. Na dwa kolejne zgrupowania Sousa już go nie powołał.
Teraz Michniewicz planuje dać nastolatkowi drugą szansę w kadrze. W ekstraklasie nie brakuje mu argumentów. Osiem goli i siedem asyst mówią same za siebie
- Zrobię wszystko, aby w lutym i na początku marca pokazać jak najlepszą formę. Trener zadecyduje, czy powoła mnie na zgrupowanie pierwszej reprezentacji. Chcę dać argumenty, aby selekcjoner miał prawo po mnie sięgnąć - mówił pomocnik Lecha w rozmowie ze "sport.tvp.pl".
Zgrupowanie reprezentacji Polski rozpocznie się w poniedziałek 21 marca, ale na prośbę Michniewicza kadrowicze, o ile nie zatrzymają ich obowiązki w klubie, pojawią się w Katowicach już dzień wcześniej.
Nowy selekcjoner miał zadebiutować 24 marca meczem z Rosją, ale Sborna została zawieszona po ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. FIFA wciąż nie zadecydowała, czy Polska awansuje do finału baraży bez wybiegania na boisko.
W zaplanowanym na 29 marca finale baraży na Biało-Czerwoni zmierzą się ze zwycięzcą meczu Czechy - Szwecja.
Ważna decyzja Ekstraklasy. Zrywają współpracę z rosyjską firmą
Polski piłkarz zainicjował zbiórkę na pomoc Ukrainie. "Niektórzy już podjęli wyzwanie"