Po kilku dniach zamieszania, FIFA podjęła oficjalną decyzję, że w związku z zawieszeniem reprezentacji Rosji, Polska otrzyma wolny los i automatycznie trafi do finału nadchodzących baraży do mistrzostw świata 2022.
Taki werdykt mocno nie spodobał się w Szwecji. Tamtejsza federacja, jak i kapitan reprezentacji, otwarcie mówili o niesprawiedliwości.
- FIFA podjęła słuszną decyzję jeżeli chodzi o Rosję, ale całkowicie nietrafioną ze sportowego punktu widzenia - mówił Janne Andersson.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zrezygnował z olbrzymich pieniędzy. "Od razu rozpętała się burza"
- Rozumiemy, że jest to trudna kwestia do rozwiązania dla FIFA, niemniej jednak powinna obowiązywać zasada gry na tych samych warunkach, czyli konieczności rozegrania dwóch meczów barażowych - podkreślał z kolei sekretarz generalny tamtejszego związku, Hakan Sjoestrand.
Pełne skupienie
Zupełnie inne podejście panuje za to u naszych południowych sąsiadów. Już rano tamtejszy związek przekazał, że decyzja nie zmienia ich sytuacji i spodziewali się takiego rozwiązania (więcej TUTAJ).
O reakcję Czechów postanowiliśmy również zapytać Wernera Liczkę. Były trener takich drużyn jak Wisła Kraków, Górnik Zabrze czy Polonia Warszawa zapewnia, że nikt nie ma za złe decyzji FIFA.
- Nie czytałem ani nie widziałem żadnych negatywnych reakcji. Bardziej pojawia się to po prostu jako informacja. Czesi są w pełni skupieni na najbliższym meczu ze Szwecją - zapewnił nas czeski szkoleniowiec.
- Na pewno nie ma u nas takich nastrojów jak w Szwecji, jakoby była to jakaś krzywda. Myślę, że i tak takie kalkulacje mogły być już wcześniej. Mógł to być też turniej trzech drużyn, ale decyzja podjęta przez FIFA jest w pełni logiczna - dodaje.
Cel osiągnięty
Całe zamieszanie jest oczywiście efektem agresji Rosji na terytorium Ukrainy. PZPN bardzo szybko zdecydował, że nie zamierza pod żadnym pozorem grać z reprezentacją agresora. Wkrótce do stanowiska polskiej federacji dołączyli także Szwedzi, a po pewnym czasie i Czesi.
- Polska zareagowała bardzo szybko, podjęła decyzję w kilka godzin. W Czechach to było kilka dni, ale ostatecznie wszyscy zadecydowali wspólnie, że z Rosją grać nie będziemy. Nasza reakcja była tak samo zdecydowana jak Polski czy Szwecji, tylko trochę bardziej opóźniona - komentuje Liczka.
Czeski trener podkreśla jednak, że niezależnie od decyzji podjętej przez FIFA w sprawie meczu Polski, najważniejszy cel został osiągnięty.
- Oczywiście każdy ma prawo zareagować na to po swojemu, jak choćby Szwecja, ale głównym celem było to, żeby nie grać z Rosją - przypomina.
Czytaj także:
- To nie koniec powołań Michniewicza. Będzie kolejny debiutant
- Gwiazda Interu wściekła na kolegę z drużyny! "Takie rzeczy robią różnicę"