Czesław Michniewicz spotkał się we wtorek z dziennikarzami i mówił o najbliższych planach reprezentacji.
24 marca zagramy towarzysko ze Szkotami i selekcjoner przyznał, że możemy nie zobaczyć w tym meczu Roberta Lewandowskiego.
- Tak naprawdę to wolałbym, żeby Robert nie zagrał w tym meczu - przyznał selekcjoner. - Wszyscy pamiętamy jego kontuzję w meczu z Andorą, która wyeliminowała go z występu przeciwko Anglii - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zrezygnował z olbrzymich pieniędzy. "Od razu rozpętała się burza"
- Oczywiście, ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta, dziś chcę porozmawiać z Robertem na ten temat, tym bardziej, że właśnie słyszę, iż zszedł z treningu z kontuzją. Ale tak jak mówię: wolałbym przeciw Szkotom go oszczędzić - ujawnił Michniewicz.
Grosik? Nie tylko od atmosfery
Selekcjoner wrócił też do tematu powołań piłkarzy z polskiej ligi, które ogłoszono we wtorek rano. Mamy tu wielki powrót, czyli Kamila Grosickiego.
- Powiem tak: gdy jeździłem po Europie, to nie było kadrowicza wśród tych starszych, który by nie zapytał o "Grosika". Tylko, żeby była jasność: ja nie chcę "Grosika" traktować jako człowieka jedynie od atmosfery - przyznał.
- Rozmawiałem z nim po meczu z Lechem. Jako że będziemy grali bez skrzydłowych, to nie potrzebuję go od pierwszego gwizdka, ale w trakcie meczu może nastąpić zmiana ustawienia. Wtedy być może będę potrzebował impulsu Grosickiego, jego współpracy z napastnikami. Nie będzie pierwszym wyborem, a wchodzącym. I wiem, że bardzo mu to odpowiada - podsumował ten temat selekcjoner.
Kun? Roberto Carlos też nie był wysoki
Michniewicz uzasadnił też zaskakujące powołanie Patryka Kuna. - On bardzo dobrze broni, na co dzień gra w systemie 3-4-3, w takim ustawieniu bardzo dobrze czuje, rozumie taktykę, jest dobry w odbiorze. A że nie jest wysoki? Roberto Carlos też nie był. Ważne jest zrozumienie taktyki, a to Kun ma - powiedział selekcjoner.
Michniewicz zapowiedział też, że w meczu ze Szkotami w bramce stanie Wojciech Szczęsny i nie będzie zmieniony w trakcie meczu. - Mamy sześć zmian i chcemy je wykorzystać do piłkarzy z pola - zakończył Michniewicz.
Alarm w Bayernie. Lewy przerwał trening
Nowe fakty o Abramowiczu. Szokujące!