Rozgrywki La Ligi wchodzą w decydującą fazę. Poza zasięgiem wszystkich jest już raczej Real Madryt. Trwa zacięta walka o wicemistrzostwo.
W ostatnim niedzielnym meczu Sevilla, która długo dotrzymywała kroku Królewskim, gościła na Camp Nou. Barcelona systematycznie odrabia straty i przed meczem plasowała się w okolicach podium.
Gospodarze od początku uzyskali przewagę, jednak zbyt wielu okazji bramkowych sobie nie stwarzali. W 8. minucie technicznie z pola karnego przymierzył Ferran Torres, metr ponad bramką. Z kolei sześć minut później po dograniu z rzutu rożnego niecelnie głową uderzył Ronald Araujo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: naprawdę tak chciał czy... mu zeszło?!
Goście Marca-Andre ter Stegena w premierowej odsłonie do interwencji nie zmusili. Chwilę po przerwie jego formę sprawdził Erik Lamela, bramkarz odbił płaskie uderzenie. Po zmianie stron piłkarze z Sewilli prezentowali się z przodu dużo lepiej niż w 1. połowie, ale podobnie jak Barcelona, zbyt wielu dogodnych okazji sobie nie kreowali.
Drużyna Xaviego cios zadać powinna w 63. minucie. Yassine Bounou w krótkim czasie wybił na rzut rożny uderzenia Torresa, a po chwili głową Araujo. W odpowiedzi z rzutu wolnego tuż ponad bramką przymierzył były gracz gospodarzy Ivan Rakitić.
Miejscowi szukali gola. W 69. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do piłki doszedł Gerard Pique, strzał zatrzymał się na poprzeczce. Chwilę później kontrę Sevilii uderzeniem wykończył Anthony Martial. Bramkarz na raty złapał piłkę.
W 72. minucie Barcelona w końcu zdobyła gola. Ousmane Dembele zagrał przed pole karne, Pedri zwiódł dwóch rywali i uderzył przy słupku do bramki. Bounou był bez szans. Prowadząc gospodarze szukali kolejnych goli. W 78. minucie szansę na bramkę miał Torres, strzał głową sparował bramkarz.
Goście dopiero w końcówce poszukali wyrównania, ale długo niewiele potrafili zdziałać. W 92. minucie Skiksował ter Stegen, Ludwig Augustinsson uderzył z pola karnego, bramkarz naprawił swój błąd.
Barcelona dzięki wygranej została wiceliderem do La Ligi. Straty do Realu Madryt wydają się nie do odrobienia.
FC Barcelona - Sevilla FC 1:0 (0:0)
1:0 - Pedri 72'
Składy:
FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Dani Alves, Ronald Araujo, Gerard Pique, Jordi Alba - Frenkie de Jong (74' Gavi), Sergio Busquets, Pedri - Ousmane Dembele (90+1' Nico Gonzalez), Pierre-Emerick Aubameyang (81' Memphis Depay), Ferran Torres.
Sevilla FC: Yassine Bounou - Jesus Navas (78' Gonzalo Montiel), Diego Carlos, Jules Kounde, Karim Rekik (82' Ludwig Augustinsson) - Ivan Rakitić, Nemanja Gudelj (78' Youssef En-Nesyri), Joan Jordan - Erik Lamela (67' Jesus Corona), Anthony Martial (82' Rafa Mir), Lucas Ocampos.
Żółte kartki: Busquets, Dembele, Pique (Barcelona) oraz Corona, Montiel, Ocampos (Sevilla).
Sędzia: Jose Sanchez.
[multitable table=1362 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]
Czytaj także:
Festiwal rzutów karnych na Balaidos! Real Madryt nie przekonał, ale pokonał Celtę
Levante znowu ma nadzieję! Zmiana na dole