Obie drużyny podeszły do tego pojedynku mocno osłabione. Ralf Rangnick nie mógł skorzystać z Cristiano Ronaldo i Edinsona Cavaniego. Z kolei Brendan Rodgers musiał radzić sobie bez Jamie'ego Vardy'ego, Danny'ego Warda i Ryana Bertranda.
W związku z tymi brakami niemiecki szkoleniowiec zdecydował się na dość ciekawe ustawienie z Bruno Fernandesem na szpicy. W rzeczywistości Portugalczyk zmieniał się czasem z Paulem Pogbą.
Pierwsze minuty zespoły grały jak na rozpoznanie. Nikt nie podejmował większego ryzyka. Próbowano natomiast spokojnego rozgrywania, czasami dłuższych podań. Do sytuacji strzeleckich dochodzili jednak tylko goście. Dopiero blisko 15. minuty swoje pierwsze szanse mieli miejscowi. Żadna nie była jednak w światło bramki.
ZOBACZ WIDEO: Jaka przyszłość Krychowiaka w kadrze? "Stary wilk nie wyleniał"
Z czasem tempo nieco przyspieszyło i walki na boisku było coraz więcej. Doskonałą okazję miał Fernandes, ale na posterunku był Kasper Schmeichel. Mogliśmy mówić o wyrównanym spotkaniu z lekkim wskazaniem na Leicester City, lecz z czasem to Manchester United prowadził w statystyce strzałów na bramkę. Do przerwy żadnej z drużyn nie udało się jednak strzelić gola.
Już od początku drugiej połowy Alex Telles zastąpił Luke'a Shaw, który jeszcze w pierwszej części spotkania miał problemy ze stopą. Dokończył grę po pomocy medyków, ale na drugie 45 minut już się nie pojawił na boisku.
Obie ekipy dalej twardo walczyły w środku pola, natomiast brakowało pomysłów na doprowadzenie do sytuacji strzeleckich. Czerwone Diabły starały się jednak coraz bardziej zaznaczać swoją przewagę na boisku. Brak nominalnego napastnika mocno się jednak odbijał na jakości strzałów.
Lisy uciszyły fanów na Old Trafford w Manchesterze w 64. minucie. Po rzucie rożnym dla przyjezdnych piłka została wybita i z atakiem wybiegł Paul Pogba. Za połową odebrano mu jednak "futbolówkę" i lewą stroną ruszyła kolejna akcja Leicester City. James Maddison znakomicie dograł na głowę Kelechiego Iheanacho i mieliśmy 0:1.
Miejscowi odpowiedzi jednak najlepiej, jak mogli. Tuż przed polem karnym z piłką znalazł się Bruno Fernandes. Portugalczyk uderzył mocno, ale w środek bramki, co pomogło w interwencji Schmeichelowi. Duńczyk nie złapał jednak piłki w ręce, a wybił ją przed siebie. Tam dopadł do niej Fred, doprowadzając do wyrównania.
Pojedynek wyraźnie nam się ożywił i obie ekipy wymieniały ciosy. Chęć na drugiego gola miał Iheanacho, ale zbyt mocno lobował Davida de Geę. Chwilę później znów znakomitym dograniem popisał się Maddison, podając z rzutu wolnego na głowę Wesleya Fofany. Jeszcze lepszą interwencją popisał się jednak bramkarz zespołu z Manchesteru.
Nieźle zapowiadała się akcja Fernandesa, który przebił się pod linią końcową. Dogranie jednak nie trafiło już do żadnego z kolegów. Goście także nie składali broni w walce o wygraną i nawet strzelili gola. Iheanacho odwdzięczył się podaniem Maddisonowi, jednakże faulował przy okazji Tellesa, dlatego ostatecznie bramki nie uznano.
Do podstawowego czasu gry sędzia doliczył jeszcze pięć minut, a w rzeczywistości dał pograć nawet siedem. To i tak nie wystarczyło, by którakolwiek z drużyn przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. Tym samym doszło do podziału punktów. Manchester United jest coraz dalej Ligi Mistrzów. W tej chwili nie kwalifikuje się nawet do Ligi Europy, a jedynie do Ligi Konferencji Europy. Dla Leicester dość ważny punkt, który pozwala im się utrzymać w środku tabeli.
W kolejnym meczu Czerwone Diabły zmierzą się na wyjeździe z Evertonem 9 kwietnia, a Lisy dzień później podejmą Crystal Palace.
Manchester United - Leicester City 1:1 (0:0)
0:1 Kelechi Iheanacho 63'
1:1 Fred 66'
Składy:
Manchester United: David de Gea - Diogo Dalot, Raphael Varane, Harry Maguire, Luke Shaw (46' Alex Telles) - Fred, Scott McTominay (55' Marcus Rashford) - Anthony Elanga, Paul Pogba (75' Nemanja Matić), Jadon Sancho - Bruno Fernandez.
Leicester City: Kasper Schmeichel - James Justin, Jonny Evans (64' Daniel Amartey), Wesley Fofana, Timothy Castagne - Youri Tielemans, Nampalys Mendy (90+1' Hamza Choudhury) - James Maddison, Kiernan Dewsbury-Hall, Harvey Barnes - Kelechi Iheanacho (90+2' Patson Daka).
Sędzia: Andre Marriner
Żółte kartki: Luke Shaw, Scott McTominay - Wesley Fofana, Youri Tielemans
Czytaj więcej:
Dramat drużyny Bartosza Białkowskiego. Zespół Bielika z triumfem
Reprezentant Polski opuścił boisko na noszach!