- Cześć, jestem Ołeksandr Zinczenko. Jestem zawodnikiem Manchesteru City i ukraińskiej reprezentacji. Nie jestem tylko ukraińskim piłkarzem, jestem też obywatelem Ukrainy. Teraz mój kraj broni się przed rosyjskim agresorem. Tysiące moich rodaków ginie. Rosyjskie wojska zniszczyły kilka miast - mówi 35-krotny reprezentant Ukrainy na nagraniu udostępnionym na Instagramie.
Słowa 25-letniego piłkarza chwytają za serce. Zinczenko zwrócił się o pomoc w ratowaniu życia ukraińskich dzieci za pośrednictwem organizacji "Words Can Save".
- Bomby spadają na kolejne nasze miejscowości. Na domy pokojowo nastawionych ludzi. Urodziłem się i wychowałem niedaleko Żytomierza. 8 marca Rosjanie zaatakowali Malin, miasto w pobliżu Żytomierza. Jedna z bomb zabiła pięcioosobową rodzinę, w tym dziecko. Też jestem ojcem. Mam córkę. Serce mi pęka, kiedy pomyślę, że tak wiele dzieci ginie - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO: Magia Stadionu Śląskiego. "Kuzyn Stadionu Narodowego"
Gracz Man City na koniec zaapelował do świata o pomoc. - I będzie więcej (zabitych dzieci - przyp. red.), jeśli ktoś nie zatrzyma tej inwazji! Proszę, przemówcie! Nie siedźcie cicho, kiedy małe dzieci odchodzą każdego dnia. Proszę, pomóżcie nam słowami i wsparciem. Zatrzymać Putina! Uratować ukraińskie dzieci! - zakończył sportowiec.
To nie pierwszy raz, kiedy Zinczenko apeluje o przerwanie tej bezsensownej wojny, o zatrzymanie Władimira Putina. Ukrainiec jest też pełen podziwu dla Polaków za pomoc okazywaną każdego dnia jego rodakom.
"Robert! Przede wszystkim chciałbym bardzo podziękować w imieniu wszystkich z Ukrainy za wsparcie i pomoc, jakiego udzielasz nam ty i nasi bracia z Polski. I gratulacje z okazji awansu na mistrzostwa świata" - taką wiadomość od Zinczenki otrzymał na Instagramie Robert Lewandowski (więcej TUTAJ).
Zobacz:
Ukraiński piłkarz sprzeciwił się Putinowi. Jego wpis został usunięty