Thibaut Courtois od lat uchodzi za jednego z najlepszych bramkarzy na świecie. Swoją markę zbudował jeszcze w barwach Chelsea, w której spędził w sumie 7 lat, a z której latem 2018 roku, za 35 milionów euro, przeniósł się do Realu Madryt.
Teraz, w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, znów będzie miał okazję zagrać na Stamford Bridge.
- Mam nadzieję, że będzie to dla mnie szczęśliwy powrót. Teraz jesteśmy jednak rywalami. Oni będą chcieli wygrać i to samo dotyczy mnie - skomentował golkiper na przedmeczowej konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Magia Stadionu Śląskiego. "Kuzyn Stadionu Narodowego"
Jednocześnie Courtois ma nadzieję, że lokalni fani nie będą do niego wrogo nastawieni.
- Nie oczekuję żadnych oklasków. Mam jednak nadzieję, że nie zostanę wygwizdany. Nigdy jednak nic nie wiadomo - skomentował 29-latek.
Jednocześnie zawodnik podkreślił, jak wiele znaczy dla niego możliwość reprezentowania madryckiego klubu.
- Kiedy przychodzę do centrum treningowego i patrzę na ten herb, to czasami myślę "uszczypnij mnie, to nie sen prawda?" - wyjawił. - Nawet w snach nigdy nie wyobrażałem sobie, że pewnego dnia zagram dla Realu. Mam wielkie szczęście - podkreślił Courtois.
Czytaj także:
- Niemieckie media nie mają wątpliwości ws. Lewandowskiego. Chodzi o transfer do FC Barcelony
- PKO Ekstraklasa: ogromne emocje w walce o utrzymanie. Zobacz tabelę