Spotkanie angielskiej The Championship (Preston North End vs Blackpool FC) zostało przerwane aż na 10 minut. Lekarze ratowali Daniela Grimshawa, który padł nieprzytomny po zderzeniu (otrzymał cios kolanem) z jednym z piłkarzy Preston. Sytuacja była dramatyczna!
Kibice z przerażeniem patrzyli na murawę, gdzie trwała walka o zdrowie i życie 24-latka. Wychowanek Manchesteru City - który w lipcu 2021 przeszedł do Blackpool i od razu stał się "numerem 1" - leżał bezwładnie na boisku. Lekarze byli zmuszeni podać mu tlen. Zamieszanie było ogromne. W końcu piłkarz pojechał do szpitala.
Na całe szczęście wygląda na to, że wszystko skończy się dobrze. Trener Blackpool - Neil Critchley - przekazał angielskim dziennikarzom, iż piłkarz "odzyskał przytomność i jest z nim kontakt". Teraz oczywiście musi pozostać w szpitalu, gdzie przejdzie serię szczegółowych badań.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokująca scena! Zdzielił rywala łokciem w twarz
- To wszystko trwało bardzo długo - opowiedział trener Blackpool. - Zniecierpliwiony sam podbiegłem do naszych medyków, którzy walczyli o Daniela. Nie wiedziałem, co się dzieje, byłem przerażony. Widziałem jednak profesjonalną akcję ratowniczą. Uspokoiłem się, bo wiedziałem, że nasz bramkarz jest w dobrych rękach.
Blackpool zajmuje obecnie 16. miejsce na zapleczu angielskiej Premier League. Zespół ma bezpieczną przewagę nad strefą spadkową, a z kolei zbyt dużą stratę, by liczyć się w walce o awans. W 39 kolejkach ligowych Blackpool stracił 46 bramek. To właśnie Grimshaw zapewnił tak dobre statystyki. Teraz będzie musiał nieco odpocząć.
Czytaj także: Czesław Michniewicz wyjeżdża z Polski na Wielkanoc. "Rodzina zawiedziona" >>
Czytaj także: Przez 37 dni przebywał w rosyjskiej niewoli. "To był horror" >>