"Doszło do konfliktu w zespole". Były kadrowicz punktuje mistrzów Polski

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Artur Boruc
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Artur Boruc

"Wciąż widoczna jest niekompetencja w działaniach" - pisze w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" Dariusz Dziekanowski. Mowa o Legii Warszawa, która w jego opinii nie jest gotowa na Kostę Runjaicia.

Dariusz Dziekanowski nie ma wątpliwości. Ogłoszenie odejścia Kosty Runjaicia z Pogoni Szczecin jeszcze w trakcie trwania sezonu to nie jest pozytywna rzecz dla drużyny, która walczy o tytuł.

Co więcej. Szkoleniowiec ma trafić do Legii Warszawa. Oficjalnie żadnych informacji nie ma, ale temat ma być "gorący".

"Czy Legia jest gotowa na Runjaica? Niestety, mam co do tego wątpliwości" - pisze w "Przeglądzie Sportowym" Dziekanowski.

Co ma na myśli? Problemy w zarządzaniu. Zwraca uwagę na to, że Dariusz Mioduski zatrudnił nowego wiceprezesa w osobie Marcina Herry i wymienił dyrektora sportowego na Jacka Zielińskiego, ale to nic nie zmienia. "Wciąż widoczna jest niekompetencja w działaniach" - uważa Dziekanowski.

ZOBACZ WIDEO: Mocne sparingi Polaków przed mundialem w Katarze. "Trochę się tych meczów boję"

I tutaj wyciąga zamieszanie z Arturem Borucem, którego Aleksandar Vuković nie sadza nawet na ławce, a hitowy mecz w Poznaniu z Lech oglądał z... sektora z kibicami! "Widać, że doszło do jakiegoś konfliktu w zespole" - pisze Dziekanowski.

"Obrazek legendy klubu na trybunach gości w Poznaniu jest dla mnie co najmniej dziwny i niezrozumiały" - dodał.

Zwrócił też uwagę na to, że kwestia ta powinna zostać załatwiona przez dyrektora sportowego w trybie natychmiastowym. "Tymczasem Jacek Zieliński mówi w wywiadach, że jeszcze nie wie dokładnie kiedy się z nim spotka" - pisze. "Żaden poważny europejski klub nie pozwoliłby sobie na to, żeby tak szanowany zawodnik jechał na tak prestiżowy mecz razem z kibicami."

Zobacz także:
Śląskowi zabrakło centymetrów. "Ta sytuacja będzie śnić się po nocach"
Pierwsze zwycięstwo Jerzego Brzęczka w Wiśle. Górnik znów płaci wysoką cenę za nieskuteczność

Źródło artykułu: