Sytuacja kontraktowa Gaviego pozostaje niejasna. Wobec odpadnięcia z rozgrywek Ligi Europy jego FC Barcelonie pieniędzy w klubie na pewno nie przybyło. Wręcz przeciwnie, zanotuje ona kolejną stratę księgową w ostatnich miesiącach.
Taka sytuacja bardzo mocno może skomplikować planowane przez klub przedłużenia umów z zawodnikami. Jednym z czekających na nowy kontrakt jest Gavi, który do zespołu dołączył w bieżącym sezonie.
Bayern może chcieć wykorzystać sytuację, podobnie jak często robi to w Niemczech, gdy zabiera najlepszych graczy z innych zespołów. Tak było chociażby z Robertem Lewandowskim, gdy ten opuszczał Borussię Dortmund.
Gavi z pewnością w Barcelonie postrzegany jest jako przyszłość zespołu. Razem z Pedrim mają stanowić o sile drugiej linii "Dumy Katalonii".
On sam podobno ma chcieć pozostać w stolicy Katalonii, ale zna też swoją wartość, a ta obecnie jest bardzo wysoka. Przy zaledwie rocznym kontrakcie wyceniany jest na kwotę 60 milionów euro, co czyni go zdecydowanie najbardziej wartościowym zawodnikiem z rocznika 2004 na świecie.
Gavi w Barcelonie zadebiutował jeszcze za rządów Ronalda Koemana. Swój pierwszy mecz w barwach "Blaugrany" zagrał w sierpniu 2021 roku. Od tamtego czasu Hiszpan wystąpił w 39 spotkaniach. Udało mu się strzelić dwa gole i zanotować sześć asyst.
Zobacz też:
Już wszystko jasne! Zapadła decyzja ws. Milika
Dograć i zapomnieć. Sezon Bayernu praktycznie zakończony
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ach, ten Neymar. Tarzał się po podłodze!