Mniej niż jeden procent szans. Legia nie uniknie katastrofy

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Dariusz Mioduski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Dariusz Mioduski

"Nich ten sezon się już skończy..." - zdają się myśleć wszyscy przy Łazienkowskiej 3. Ustępujący mistrzowie Polski pobili właśnie (kolejny!) niechlubny rekord klubu. Nie ma dziś w PKO Ekstraklasie bardziej gościnnego stadionu niż ten Legii Warszawa.

Dawniej Łazienkowska 3 była adresem, który paraliżował rywali Legii. W tym sezonie przeciwnicy Wojskowych na myśl o wycieczce do stolicy szeroko się uśmiechają. Drużyny PKO Ekstraklasy wywiozły ze stołecznego obiektu Polski łącznie 21 punktów - więcej niż z jakiegokolwiek stadionu w lidze.

Poniedziałkowa porażka z Piastem Gliwice (0:1) była już siódmą domową Legii w tym sezonie. Tym samym ekipa Aleksandara Vukovicia pobiła niechlubny rekord klubu pod względem przegranych meczów przed własną publicznością, który został ustanowiony w sezonie 1950.

Wtedy warszawianie przegrali 6 z 11 rozegranych na swoim terenie spotkań. Fatalna postawa w domowych meczach sprawiła, że Wojskowi cudem utrzymali się w lidze - zajęli ostatnie bezpieczne miejsce, mając taki sam dorobek punktowy (18), co znajdujący się już w strefie spadkowej Górnik Bytom.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: awantura na boisku. Trener posunął się za daleko

Rekordy nieudolności

Nie ma dziś w PKO Ekstraklasie drużyny, która byłaby równie gościnna co Legia. Wojskowi przegrali więcej domowych spotkań niż jakikolwiek inny zespół. Dla porównania, warszawianie już teraz przegrali u siebie tyle razy co w dwóch poprzednich sezonach łącznie.

A poza Warszawą ekipa Vukovicia wcale nie radzi sobie lepiej. Przegrała 8 wyjazdowych meczów, co oznacza, że w tym sezonie schodziła z boiska pokonana łącznie już 15 razy i to kolejny niechlubny rekord, który Wojskowym udało się ustanowić. Dotąd najwięcej porażek Legia doznała w sezonach 1936 i 1975/76, w których przegrała po 13 spotkań.

A przypomnijmy, że jesienią warszawianie wpadli w spiralę porażek i wyrównali niechlubny rekord klubu z 1936 roku pod względem kolejnych przegranych meczów. Między 9. a 15. kolejką Legia doznała 7 porażek z rzędu, a przez tę czarną serię wylądowała w strefie spadkowej po raz pierwszy od 28 lat.

Pożegnanie z Europą

Na pięć kolejek przed końcem sezonu ustępujący mistrzowie kraju wciąż nie są pewni utrzymania w PKO Ekstraklasie, ale 7 punktów przewagi nad strefą spadkową daje im pewien komfort. Wojskowi unikną więc kompromitacji i nie będą drugim po Polonii Bytom mistrzem Polski, który spadnie z ligi.

Z drugiej strony, bez katastrofy przy Łazienkowskiej 3 się nie obejdzie, bo pierwszy raz od 18 lat Legia nie awansuje do rozgrywek UEFA. Ostatnim sezonem, w którym warszawian zabrakło w europucharach, były rozgrywki 2003/04. W 17 kolejnych edycjach Legia zawsze brała udział: w Pucharze UEFA/Lidze Europy albo Lidze Mistrzów.

Legia wciąż ma szansę na zajęcie czwartego miejsca, które - ze względu na udział Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa w finale Pucharu Polski - da awans do Ligi Konferencji. Problem w tym, że do będącej dziś na tej pozycji Lechii Gdańsk Wojskowi mają aż 13 punktów straty.

Jak wyliczył Paweł Mogielnicki z 90minut.pl, po porażce z Piastem szanse Legii na zajęcie czwartego miejsca wynoszą 0,04 proc. Brak awansu do europucharów będzie dla klubu z Łazienkowskiej 3 porażką nie tylko w wymiarze prestiżowym, ale też ekonomicznym.

Realne skutki sportowej zapaści Legii można oszacować na stratę rzędu 40 mln zł, co zrobiliśmy TUTAJ. To 37 proc. budżetu klubu. Na tę kwotę składają się premie, o których dziś Legia może zapomnieć: od Ekstraklasy SA awans do europucharów i od UEFA za udział w jej rozgrywkach.

Źródło artykułu: