Real Madryt przystępował do środowego meczu z bezpieczną przewagą nad drugim Atletico Madryt. Mistrzostwo dla Królewskich jest tylko kwestią czasu, bowiem w środę podopieczni Carlo Ancelottiego pokonali na wyjeździe Osasunę 3:1. Tym razem bohaterem Realu Madryt nie okazał się Karim Benzema, który ewidentnie miał gorszy dzień.
Francuski snajper dwukrotnie podchodził do wykonywania rzutu karnego, jednak za każdym razem spudłował. 34-letni zawodnik nie powiększył swojego dorobku strzeleckiego, który aktualnie w La Lidze wynosi 25 bramek.
Po meczu doświadczony napastnik otrzymał słowa wsparcia od trenera. Ancelotti powiedział wprost co by się stało, gdyby Los Blancos otrzymali kolejnego karnego.
- Gdyby był kolejny karny, ponownie strzelałby go Benzema. Co mam powiedzieć Karimowi? Każdy, kto wykonuje "jedenastkę" może się pomylić. Jemu zdarzyło się to w środę i nie mam z tym problemu. Jego meczu był nadzwyczajny nawet bez gola - tłumaczy włoski szkoleniowiec Realu Madryt.
W całej karierze Benzema nie wykorzystał czterech rzutów karnych. I - co ciekawe - wszystkie miały miejsce w tym sezonie. W środę w obu przypadkach strzelił identycznie, w swoją lewą stronę, ale doskonale czytał go Sergio Herrera.
Zobacz także:
Mocna odpowiedź Manchesteru City. W walce o mistrzostwo Anglii wciąż wszystko możliwe
Wielkie odrodzenie Rakowa. Gorący hit PKO Ekstraklasy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ on to zrobił! Zobacz popis gwiazdora Barcelony