Dla piłkarzy Bruk-Bet Termaliki Nieciecza spotkanie we Wrocławiu ze Śląskiem było meczem ostatniej szansy. Słonie wygrały 4:0 i wciąż mogą myśleć o utrzymaniu.
- Dzięki zwycięstwu mamy szanse na utrzymanie. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze, szczególnie na początku meczu, kiedy strzeliliśmy dwie bramki, a potem dołożyliśmy trzecią. W drugiej połowie utrzymywaliśmy piłkę i nie graliśmy tak szybko - ocenił spotkanie trener gości Radoslav Latal, cytowany przez oficjalną stronę klubu z Wrocławia.
Nie mógł być zadowolony po domowej klęsce opiekun Śląska Piotr Tworek. - Za to, co wydarzyło się dzisiaj, my jako zespół, trenerzy i zawodnicy, chylimy głowę. Jest nam wstyd i musimy przeprosić wszystkich, którzy widzieli to spotkanie. Naszą rolą jest się podnieść i w każdym kolejnym meczu zagrać inaczej o 180 stopni. Musimy to wszystko odwrócić i powalczyć w Białymstoku o punkty - stwierdził.
- Naszym problemem było to, że zamiast grać prostą piłkę, co było naszym planem, sami utrudnialiśmy sobie grę. To powodowało, że traciliśmy piłkę w prostych sytuacjach, co od razu kończyło się bramką. Ten mecz zakończył się tak naprawdę po po dwóch kwadransach - dodał Tworek.
Bruk-Bet wciąż w PKO Ekstraklasie znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. W trochę lepszej jest Śląsk, ale prawdopodobnie o utrzymanie będzie walczył do końca sezonu. - Najważniejszą rzeczą jest, by każdy z nas wiedział, że to już pomarańczowe światło, sytuacja podbramkowa - podkreślił Piotr Tworek.
Czytaj także:
Arka Gdynia idzie jak burza. Nie przeszkodził jej falstart w hicie
Ruch Chorzów w końcu zatrzymany. Szanse na bezpośredni awans niemal pogrzebane