Starszyzna dała radę - relacja z meczu Zagłębie Sosnowiec - Nielba Wągrowiec

Po serii słabych meczów trener Pierścionek zrezygnował z ogrywania młodzieży i postawił na bardziej doświadczonych piłkarzy. Okazało się, że była to dobra decyzja. Zmiennicy poprowadzili Zagłębie do zwycięstwa nad Nielbą Wągrowiec.

- Młodsi piłkarze nie dawali nam potrzebnej stałości. Raz grali lepiej, raz gorzej. Myślę, że rewolucja w składzie przyniosła spodziewany efekt - mówił po meczu trener Piotr Pierścionek. Młodzież z ławki rezerwowych oglądała poczynania starszych zawodników i pewnie była pod wrażeniem. Piłkarze tacy jak Adrian Pajączkowski, Tomasz Łuczywek, czy Vladimir Bednar ożywili skrzydła Zagłębia.

Problemem sosnowiczan było jednak to, że dobrych dośrodkowań nie miał kto zamieniać na gole. Sam Marcin Lachowski miał w tym spotkaniu kilka wyśmienitych sytuacji. Nawet jeśli już udało się oddać celny strzał, to na posterunku był Jacek Wosicki. Właśnie swojemu bramkarzowi piłkarze Nielby zawdzięczają to, że mecz zakończył się tak skromnym zwycięstwem Zagłębia. Wielką klasę pokazał choćby przy uderzeniu z rzutu wolnego Lachowskiego i obronie piłki dobijanej z bliskiej odległości przez Michała Filipowicza. Dwa razy ratowała go też poprzeczka.

Po raz kolejny okazało się, że najgroźniejszą bronią Zagłębia są stałe fragmenty gry. Dobiegała końca pierwsza połowa, gdy Filipowicz ustawił sobie piłkę przy linii bocznej boiska, dośrodkował ją w pole karne, a tam sprytnym strzałem wewnętrzną częścią stopy, bramkę zdobył Hubert Jaromin. - Podobną okazję miałem w meczu z Ruchem Radzionków. Tam jednak uderzyłem na siłę i przestrzeliłem. Teraz, mając to w pamięci, tylko dołożyłem nogę - opowiadał Jaromin. Pretensję o tą sytuację miał do swoich piłkarzy trener Krzysztof Knychała. - Ewidentny błąd Gryszczyńskiego. Po raz kolejny w podobnej sytuacji nie upilnował wchodzącego w pole karne pomocnika - ocenił.

Nielba miała całą drugą połowę na odrobienie straty. Gości z Wągrowca stać było jednak tylko na kilka nieudanych strzałów z dystansu i wrzutki w pole karne, bez wyraźnego adresata. Zupełnie nie wykorzystany pozostał więc ogromny potencjał ofensywny, bo trzeba powiedzieć, że Nielba zagrała z Zagłębiem trzema napastnikami. - Nie mogłem skorzystać w tym meczu z dwóch liderów drugiej linii. Stąd taka gra na aferę - wyjaśnił słabość pomocy trener Knychała.

Zagłębie Sosnowiec - Nielba Wągrowiec 1:0 (1:0)

1:0 - Jaromin 43'

Zagłębie: Bensz - Bednar, Hosić, Marek, Łuczywek, Jaromin (90' Balul), Bodziony, Ryndak (90' Strojek), Pajączkowski, Filipowicz (72' Myśliwy), Lachowski.

Nielba: Wosicki - Kotarski, Halaburda, Gąsiorowski, Niedźwiecki (72' Iskrzyński), Bartkowiak, Klawiński, Gryszczyński, Witomski (59' Olszak), Leśniewski, Sarbinowski (58' Wrzeszcz).

Żółte kartki: Klawiński, Leśniewski (Nielba).

Sędzia: Rafał Sawicki (Tarnobrzeg).

Widzów: 1200.

Najlepszy piłkarz Zagłębia: Michał Filipowicz.

Najlepszy piłkarz Nielby: Jacek Wosicki.

Piłkarz meczu: Michał Filipowicz.

Komentarze (0)