Choć na etapie półfinałów Ligi Mistrzów nie ma już naszych piłkarzy, to kibice znad Wisły wciąż mogą cieszyć z dobrego występu Polaka, a dokładniej sędziującego środowe starcie pomiędzy Liverpoolem a Villarreal, Szymona Marciniaka.
- Sędzia Marciniak dobrze sędziował, nawet bardzo dobrze. Miał pełną kontrolę nad spotkaniem i zawodnikami, pozostaje mu pogratulować - skomentował w rozmowie z naszym serwisem wieloletni sędzia międzynarodowy, Rafał Rostkowski.
Mimo olbrzymiego ciężaru gatunkowego, a także faktu, że Marciniak był pierwszym Polakiem w historii, który sędziował spotkanie na tak zaawansowanym etapie Ligi Mistrzów, to ustrzegł się on w zasadzie jakichkolwiek większych kontrowersji.
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Żaden Polak nie dokonał tego co Lewandowski. Ten rekord może przetrwać wieczność
- W każdym meczu są jakieś sytuacje, które mogą wywoływać wątpliwości. W tym spotkaniu akurat jednak nie było żadnych większych kontrowersji. Od samego początku sędzia Marciniak starał się w zarodku zgasić wszystkie potencjalne problemy i to mu się udało. Trzeba również powiedzieć, że piłkarze nie sprawiali żadnych większych problemów - podkreślił Rostkowski.
W związku z tak dobrym występem polskiego sędziego, naturalne są pytania chociażby o to, czy istnieje szansa, by poprowadził on finał tegorocznej Ligi Mistrzów. W tym przypadku jednak wydaje się, że na takie wyróżnienie będzie musiał jeszcze poczekać.
- Teraz pozostaje liczyć na to, że UEFA wyznaczy go do sędziowania finału Ligi Europy bądź Ligi Konferencji. Dotychczasowa praktyka była bowiem taka, że sędziów meczów półfinałowych UEFA nie wyznaczała do prowadzenia finału tych samych rozgrywek - zwraca uwagę Rostkowski.
Tegoroczny finał Ligi Europy odbędzie się 18 maja w Sewilli, zaś Liga Konferencji zakończy swoje zmagania 25 maja w albańskiej Tiranie.
Czytaj także:
- Wyjechał z Polski, by bronić Ukrainy. "Dotarła tragiczna informacja"
- Max Verstappen lepszy niż Robert Lewandowski. Holender zapisał się w historii