W wyniku wojny w Ukrainie wywołanej przez Rosję na kraj agresora nałożono sportowe sankcje. Mowa tutaj m.in. o wykluczeniu reprezentacji z walki o mundial, czy wyeliminowaniu rosyjskich zespołów z rywalizacji o europejskie puchary. Miodrag Dzudović uważa takie działanie za bezsensowne i dziwi się swojemu państwu, które sprzeciwia się Rosji.
Twierdzi, że Rosjanie nic nie zrobili Czarnogórze, a zwykli obywatele nie mają prawa głosu w sprawie ewentualnego nakładania sankcji.
- Sankcje nigdy nie powstrzymają Rosji. Międzynarodowy zakaz dla sportowców z Rosji jest zły. Sport powinien się łączyć, na turniejach powinna być możliwość uczestnictwa dla wszystkich. Nie możesz wszystkich pomalować tym samym kolorem. Rozumiemy to, ponieważ przeszliśmy przez to wszystko przed Rosją - podkreślił Dzudović w rozmowie ze sport24.ru.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandal na boisku! Mecz został przerwany
26-krotny reprezentant Czarnogóry miał na myśli sankcje nałożone na Jugosławię w latach 90. Przyznał, że zarówno Rosja, jak i Ukraina nałożyła wtedy na ten kraj embargo handlowe. Jednocześnie podkreślił, że Rosja ich nie obraziła.
Dzudović dodał również, że Czarnogórcy wierzą, że "Rosja jest dla nich narodem braterskim", a Rosjanie nie powinni kierować się polityką, myśląc o Czarnogórze.
43-latek nie bez powodu ciepło wypowiada się o Rosji. Grał tam przez kilka lat. Najwięcej czasu spędził w Spartaku Nalczyk (lata 2006-2014). Obecnie znajduje się w sztabie szkoleniowym reprezentacji Czarnogóry.
Czytaj także:
"Poker się zaczyna". Nowe informacje o kontrakcie Roberta Lewandowskiego
Wyciekło nagranie. Błaszczykowskiemu puściły nerwy