Po 43 dniach ewakuowano teściów reprezentanta Ukrainy. Pomógł kolega z kadry
Ukraińscy piłkarze w obliczu wojny mogą na siebie liczyć. Roman Jaremczuk wyznał, jak jego kolega z kadry Andrij Jarmolenko pomógł w ucieczce jego teściów z Czernihowa.
W trudnych chwilach wspierają się też piłkarze reprezentacji Ukrainy. Roman Jaremczuk, który na co dzień gra w portugalskiej Benfice, wyznał, że mógł liczyć na pomoc Andrija Jarmolenki w trudnych dla niego i jego rodziny chwilach.
Jego teściowie przez 43 dni byli w bombardowanym przez Rosjan Czernihowie. To miasto, które było chlubą ukraińskiego narciarstwa. - Rodzice mojej żony byli w Czernihowie przez długi czas. Pomagali im wolontariusze, którzy przynosili bochenek chleba czy butelkę wody. Sytuacja była tak krytyczna, że nawet nie wiedziałem co miałem robić - wspomina Jaremczuk, którego cytuje football24.ua.
ZOBACZ WIDEO: Wideo niesie się po sieci. Gracz Barcelony zachował się jak RonaldoPrzypomnijmy, że na początku inwazji Rosjan na Ukrainę Czernihów był brutalnie ostrzeliwany. Zniszczono ośrodek sportów zimowych czy stadion im. Jurija Gagarina, na którym swoje mecze rozgrywała tamtejsza Desna.
Czytaj także:
To ten sam człowiek? "Kuba niszczy swoją legendę"
Jest decyzja ws. Błaszczykowskiego!