Piłkarz Legii nie gryzł się w język. "Trzeba zapierdzielać"

Paweł Wszołek był podłamany po porażce 1:2 ze Stalą Mielec. - Czego nam dzisiaj zabrakło? Nie wiem. Kurczę, co mam powiedzieć? Powiem tak: wszystkiego - stwierdził gracz Legii Warszawa w rozmowie ze stacją "Canal+ Sport".

Rafał Szymański
Rafał Szymański
Paweł Wszołek WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Paweł Wszołek
Legia Warszawa przegrała trzeci kolejny mecz i skomplikowała sobie sytuację w tabeli PKO Ekstraklasy. Po porażce 1:2 ze Stalą Mielec zespół Aleksandara Vukovicia plasuje się na 12. miejscu w ligowej stawce.

W 30. minucie sobotniego spotkania Maciej Rosołek płasko dośrodkował i Paweł Wszołek sfinalizował akcję mistrzów Polski. Strzelec gola podsumował mecz przed kamerami "Canal+ Sport".

- Gole czy asysty są na drugim planie. Najistotniejsze jest dobro drużyny i zwycięstwo. Przegraliśmy po dwóch stałych fragmentach gry, więc trudno cokolwiek dodać. Są sytuacje, w których musimy się lepiej ustawić i po prostu wybić piłkę - tłumaczył Wszołek.

ZOBACZ WIDEO: Idą zmiany w Lechii. Czy klubowi grozi niedawny scenariusz Wisły?

W tym momencie warszawianie mają siedem punktów przewagi nad 16. Wisłą Kraków. "Biała Gwiazda" rozegrała o jeden mecz mniej. Legia zmierzy się jeszcze z Górnikiem Zabrze, Jagiellonią Białystok i Cracovią.

- Czego nam dzisiaj zabrakło? Nie wiem. Kurczę, co mam powiedzieć? Powiem tak: wszystkiego. Życie. Trzeba zapierdzielać. Nie chcę za dużo mówić i nikogo oceniać, bo przegrywamy i wygrywamy całą drużyną - zaznaczył 11-krotny reprezentant Polski.

Czytaj także:
Sensacyjna porażka Legii Warszawa
Zobacz kuriozalnego gola w meczu Legii

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×