"Zachowujemy się jak dzieci". Piotr Nowak wściekły na piłkarzy Jagiellonii

PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: Piotr Nowak
PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: Piotr Nowak

- Byliśmy lepszym zespołem, mieliśmy więcej sytuacji, ale wynik jest niezadowalający. Popełniamy błędy w sytuacjach, gdy piłkarskie abecadło tego wręcz zabrania - powiedział trener Piotr Nowak po meczu Jagiellonii Białystok ze Śląskiem Wrocław (1:1).

Jagiellonia Białystok zremisowała 1:1 (0:0) ze Śląskiem Wrocław w meczu 31. kolejki PKO Ekstraklasy. Wściekłości z takiego obrotu sprawy nie krył podczas konferencji prasowej trener Piotr Nowak. - Mam olbrzymie pretensje do drużyny i trudno mi nad tym przejść do porządku dziennego. Sami komplikujemy sobie sytuację - grzmiał.

- Sami sobie jesteśmy winni. Przy akcji bramkowej rywali mieliśmy jakieś ponad 100 metrów, żeby przerwać kontratak. Można analizować, rozpatrywać, rozmawiać. Jeśli jednak cała drużyna sama nie zda sobie sprawy, że takie spotkania można i nawet trzeba wygrywać to będziemy mieć problemy - dodał 57-latek.

Brak kompletu punktów w meczu ze Śląskiem był bardzo bolesny dla wszystkich związanych z Jagiellonią. Zespół miał dużą przewagę optyczną nad przeciwnikami w praktycznie każdym ważnym elemencie. - Nie możemy zachowywać się tak, jak w ostatnim kwadransie. Skoro chcesz wygrywać, to musisz takie spotkania szybko kończyć. Ostatecznie byliśmy lepszym zespołem, mieliśmy więcej sytuacji, ale wynik jest niezadowalający. Popełniamy błędy w sytuacjach, gdy piłkarskie abecadło tego wręcz zabrania - zauważył Nowak.

ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Żaden Polak nie dokonał tego co Lewandowski. Ten rekord może przetrwać wieczność

- Trzeba być na tyle świadomym, by czwórkę albo piątkę zawodników zawsze mieć z tyłu. Tymczasem zachowujemy się jak dzieci, zostawiamy miejsce. Takich błędów szkolnych nie może być - powiedział dalej wściekły Nowak.

Brak zwycięstwa oznacza, że Jagiellonia wciąż nie może być pewna utrzymania w obecnym sezonie Ekstraklasy. W tej chwili jej przewaga w tabeli nad strefą spadkową to co prawda 6 punktów, ale pozostająca za nią Wisła Kraków ma na razie jeden mecz mniej na swoim koncie i na dodatek bezpośrednie spotkanie z nią w następnej kolejce. - Najważniejsze teraz jest to, że do kolejnego starcia będziemy przygotowywać się już w najsilniejszym składzie. A roszady z pewnością będą - podsumował Nowak.

ZOBACZ aktualną tabelę PKO Ekstraklasy

Źródło artykułu: