Biała Gwiazda zsunęła się do strefy spadkowej 25 lutego po porażce z Legią Warszawa (1:2) i od 8 kolejek nie potrafi wydostać się na powierzchnię. W tym czasie zespół Jerzego Brzęczka podniósł z boiska tylko 8 z 24 możliwych do zdobycia punktów.
Przy Reymonta 22 bezradność rodzi frustrację, nad którą ostatnio nie zapanował nawet mający opinię nieskazitelnego Jakub Błaszczykowski. W trakcie meczu z Wisłą Płock (3:4) i po końcowym gwizdku "Kuba" - niegrający w tym spotkaniu z powodu urazu - bez zahamowań nagabywał sędziego Damiana Sylwestrzaka. Więcej TUTAJ.
W przerwie "na gorąco" krytykował arbitra w strefie przed szatniami, choć w ogóle nie powinno go tam być. A po meczu zakapturzony wtargnął na murawę i ostentacyjnie (i ironicznie) bił sędziemu brawo. Kapitan i współwłaściciel Białej Gwiazdy, a mówiąc wprost: najważniejszy człowiek w klubie, został za to ukarany przez Komisję Ligi. Więcej TUTAJ.
Środowisko Wisły Kraków - w tym Jarosław Królewski za pośrednictwem Twittera, za pośrednictwem którego oddziałuje na kibiców klubu - już wcześniej sygnalizowało, że sędziowie są przeciwko walczącej o utrzymanie Białej Gwieździe, a zachowanie "Kuby" dało asumpt do stwierdzeń, że zawiązał się spisek mający na celu spuszczenie 13-krotnego mistrza Polski z ligi.
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Żaden Polak nie dokonał tego co Lewandowski. Ten rekord może przetrwać wieczność
Po niedzielnych derbach Krakowa (0:0) Jerzy Brzęczek próbował obniżyć emocje wokół Wisły. Szkoleniowiec starał się dać do zrozumienia, że Biała Gwiazda nie jest na wojnie "ze wszystkimi", ale poprosił o to, by przy Reymonta 22 mogli interpretować kontrowersyjne sytuacje na swój sposób.
- Nikt z nas w klubie nie twierdzi, że jest jakiś spisek przeciwko nam. Ale każdy, kto ogląda nasze spotkania, musi być obiektywny i przyznać, że zdarzają się sytuacje kontrowersyjne. Dlatego trzeba zrozumieć nas, zrozumieć emocje właścicieli klubu - stwierdził przed kamerą Canal+ Sport.
- Trzeba zrozumieć Kubę. Jego rozczarowanie i frustracja, bo przez kontuzję nie może grać, są zrozumiałe. Poświęcił bardzo dużo - wcześniej jako piłkarz, teraz jako współwłaściciel - i jemu bardzo zależy na Wiśle. Jeśli widzi, że coś jest nie tak, to nie może zużyć energii na boisku i to prowadzi do takiej sytuacji jak ostatnio - dodał Brzęczek.
- Nie chcemy nikogo obrażać. Wszyscy chcemy mieć profesjonalnych sędziów. Żeby mieli spokój i nie mieli dodatkowej presji. Z drugiej strony, kto jej nie ma? My, piłkarze, wszyscy... Zdajemy sobie sprawę z tego, że sędziowie nie mają łatwego zawodu. Wszystkim przydałoby się więcej zrozumienia i wyrozumiałości - przyznał były selekcjoner reprezentacji Polski.
- Chciałbym zakończyć ten temat. Podkreślam, nikt z nas nie uważa, że jest spisek przeciwko nam, ale jeśli ktoś zinterpretował sytuację inaczej, to można to powiedzieć. To nie jest zabronione - zakończył Brzęczek.
Po remisie z Cracovią Wisła pozostaje na 16. miejscu w tabeli PKO Ekstraklasy. Na trzy kolejki przed końcem sezonu do pierwszej niezagrożonej spadkiem pozycji Biała Gwiazdy traci dwa punkty.