Marcin Pogorzała przed derbami Łodzi: Zabroniłem o tym rozmawiać piłkarzom

Materiały prasowe / ŁKS Łódź / CYFRASPORT / Na zdjęciu: trener Marcin Pogorzała
Materiały prasowe / ŁKS Łódź / CYFRASPORT / Na zdjęciu: trener Marcin Pogorzała

We wtorek 3 maja oczy całej piłkarskiej Polski skierowane będą na Łódź. W 31. kolejce Fortuna I Ligi w derbach miasta ŁKS podejmie Widzew. Trener gospodarzy Marcin Pogorzała podkreśla, że dla każdego w zespole mecz z lokalnym rywalem to święto.

W klubie z alei Unii ostatnio nie ma zbyt wiele powodów do radości. W sześciu ostatnich meczach ełkaesiacy wygrali tylko raz. 22 kwietnia na otwarcie całego Stadionu Miejskiego im. Władysława Króla przegrali z Chrobrym Głogów 0:1, a w poprzedniej kolejce ulegli w Gdyni Arce 0:2.

- Mam nadzieję, że to wydarzenie, które mieliśmy ostatnio, czyli otwarcie które było naprawdę sporym obciążeniem dla każdego z zawodników, pomogło nam się "nauczyć" tego, jak tutaj wygląda pełny stadion przy czterech trybunach. Zawodnicy weszli dobrze w mecz, dobrze funkcjonowali od początku, co świadczy o tym, że ta presja ich nie zjadła. Na pewno, na ten mecz czekało się podwójnie z takim zmotywowaniem. Wierzę, że to doświadczenie i błędy, jakie popełniliśmy w meczu z Chrobrym, tutaj nam się już nie przytrafią - podkreślił Marcin Pogorzała w wywiadzie dla ŁKS TV.

34-letni szkoleniowiec pochodzi z Tomaszowa Mazowieckiego, a od lat związany jest z Łódzkim Klubem Sportowym. Doskonale więc wie, na jakim poziomie jest to rywalizacja.

ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Żaden Polak nie dokonał tego co Lewandowski. Ten rekord może przetrwać wieczność

- Jest to święto piłkarskie. Pamiętam jeszcze mecze z lat 90. Zawsze to było święto dla każdego, kto się interesował piłką w regionie. To było takie główne wydarzenie, gdzie zawsze pojawiały się dyskusje na temat tego meczu czy przed, czy już po nim. Ale ja naprawdę nie chce się rozpraszać i patrzeć do tyłu czy na boki. Liczy się tylko to, co przed nami i mam nadzieję, że przed nami dobry zwycięski mecz derbowy - powiedział trener ŁKS-u.

Kolejnym problemem dla sztabu szkoleniowego jest odejście Antonio Domingueza. Hiszpan powołał się na względu osobiste i w czwartek opuścił szeregi ŁKS-u. Z zespołem pożegnał się dzień wcześniej, tuż po meczu z Arką w Gdyni.

- Ten pierwszy moment, kiedy żegnaliśmy się z Antonio, to nie było nic przyjemnego, natomiast to był też ten dzień, w którym byliśmy po meczu z Arką, o którym zabroniłem rozmawiać i nie chcemy już wracać do przeszłości. Mecz otwarcia, spotkanie z Arką czy sytuacja z Antonio już jest za nami, my musimy się skupić na tym, co nas czeka we wtorek. Mam nadzieję, że to będzie też dodatkowa motywacja. Często jest tak, że im nam jest trudniej w życiu, w sporcie czy jakiejkolwiek sytuacji to później dzieje się lepiej i mam nadzieję, że tak będzie - powiedział Pogorzała.

Widzew Łódź zajmuje obecnie trzecią pozycję w tabeli Fortuna I Ligi. Może przeskoczyć na drugą, jeśli we wtorek pokona ŁKS. Jesienią w derbach na stadionie przy al. Piłsudskiego padł remis 2:2, choć piłkarze trenera Janusza Niedźwiedzia przegrywali już 0:2.

- Zawodnikom pokazywaliśmy, to co jest charakterystyczne dla gry Widzewa w fazie ofensywnej, z czego zagrażają bramce, na jakie elementy musimy z punktu widzenia naszej organizacji gry zwrócić uwagę. To jest jeden z tych zespołów, który gra trójką środkowych obrońców. Na to ustawienie musi być nasza odpowiedź w ataku czy w obronie - przyznał trener gospodarzy najbliższych derbów.

Początek spotkania o godzinie 18:00. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Czytaj też: Znamy terminy barażów. Wiadomo już, kiedy poznamy ostatniego ekstraklasowicza

Komentarze (4)
avatar
Husarzyk
3.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie kibicować ŁKS-owi Łódź, nieważne czy to sekcja piłkarzy, czy też siatkarek. W sportowej Łodzi wszyscy kibicować Widzewowi i Grot Budowlanym 
avatar
Husarzyk
3.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W piłkarskiej Łodzi tylko Widzew Widzew dawaj. Po Ekstraklasę, po miasto Łódź