Ekspert radzi Milikowi w sprawie transferu. "Dziwi mnie jedno"

PAP/EPA / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
PAP/EPA / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Powrót do Ligi Mistrzów, szansa na europejskie trofeum i 20 goli w sezonie - drugi rok Arkadiusza Milika w Olympique Marsylia wygląda naprawdę solidnie. Latem decyzje, co dalej z przyszłością reprezentanta Polski.

Oficjalnie Arkadiusz Milik jest wypożyczony do Marsylii z SSC Napoli do końca czerwca tego roku. Umowa została tak zawile skonstruowana, że niby Milik nie jest już zawodnikiem włoskiego klubu, ale z drugiej strony Francuzi mają obowiązek zapłacenia za niego kilkunastu milionów euro dopiero po tym sezonie.

Niezrozumiały status 

Czy polski napastnik zostanie w Marsylii? Milik ma pewien argument, który mógłby wykorzystać na swoją korzyść w negocjacjach. Mianowicie fakt, że dość często w tym sezonie siadał na ławce rezerwowych - dokładnie 12 razy w 35 meczach, które rozegrał. A nasz piłkarz wielokrotnie przypominał w wywiadach, że najlepiej czuje się, gdy występuje regularnie.

Na taką sytuację Milika wpływać mogą jednak inne okoliczności. Przez pewien okres napastnik grał z urazem mięśnia dwugłowego. Problemy zdrowotne sprawiły, że w końcu wypadł na prawie trzy tygodnie (pod koniec marca 2022 r.). Ponadto - reprezentant Polski nie przepracował latem okresu przygotowawczego z powodu kontuzji kolana i sezon rozpoczął dopiero pod koniec września.

ZOBACZ WIDEO: Piekielnie ważny miesiąc dla Milika. "Dwa cele są proste"

Dlatego da się obronić decyzję trenera Marsylii. Jorge Sampaoli mógł rotować Milikiem z kilku powodów: kruchego zdrowia zawodnika, taktyki, bo jedno z ustawień drużyny nie przewiduje na boisku Polaka (z fałszywym napastnikiem: Dimitrim Payetem) lub mogło być zwyczajnie próbą zabezpieczenia się na przyszłość. Bo jeżeli Milik jest w formie, to strzela gole i jest gwiazdą zespołu, ale równie często przytrafiają się mu różne urazy i przez to znika na dłuższy czas.

Marx radzi: zostań

Ale jedno jest pewne - Milik czuje się w Marsylii bardzo dobrze. Na każdym kroku podkreśla, że jest "doceniany" przez kibiców i ludzi z klubu, między innymi prezesa Pablo Longorię. Naszemu piłkarzowi "leży" specyfika gry we Francji. Pierwsze półrocze miał bardzo mocne (10 goli w 16 meczach), a ten sezon też jest w wykonaniu Milka udany. Reprezentant Polski ma już 20 bramek dla OM we wszystkich rozgrywkach.

- Śledzę losy Arka, dużo czytam na jego temat i nie mam wątpliwości: to ulubieniec całej społeczności w Marsylii - mówi nam Joachim Marx, były reprezentant Polski mieszkający od lat we Francji.

- Pamiętam, ile Marsylia włożyła trudu, by ściągnąć Arka do siebie. Jego status i klasa znacznie przewyższały miejsce, w którym znajdował się klub w zeszłym roku - przypomina nasz rozmówca. - Dziwi mnie tylko jedno: czemu Sampaoli tak rzadko po Arka sięga? Przecież prędzej wyleci trener, niż zrezygnują w Marsylii z naszego napastnika - komentuje Marx.

Były gracz między innymi RC Lens radzi Milikowi, by nie zmieniał drużyny. - W Marsylii ma wszystko: oddanych kibiców, wielki klub, który idzie do przodu. Poza tym Milik świetnie odnalazł się we Francji. Leo Messi miał z tym problem, a Milik wszedł do Ligue 1 z drzwiami. Po co zmieniać coś, co dobrze funkcjonuje i szukać na siłę wrażeń? Marsylia jest mu w stanie jeszcze wiele dać - tłumaczy Marx.

Nowe perspektywy

Co kluczowe - Marsylia otwiera przed naszym napastnikiem szanse występów na najwyższym poziomie. Nie tylko przeciwko takim graczom, jak Messi, Kylian Mbappe czy Neymar, ale również rywalizacji w Lidze Mistrzów. Tam nie było Milka od dwóch lat, a Marsylia jest na najlepszej drodze, by wrócić do Champions League (jest druga w Ligue 1).

Dodatkowo nasz zawodnik ma możliwość wywalczenia pierwszego europejskiego trofeum w karierze. W czwartek Marsylia rozegra rewanżowe spotkanie w półfinale Ligi Konferencji z Feyenoordem. A "gablota" Milika jest skromna. Dotąd nasz zawodnik sięgnął tylko po Puchar Włoch z Napoli.

Początek rewanżowego spotkania półfinałowego Ligi Konferencji Europy pomiędzy Olympique Marsylia a Feyenoordem Rotterdam już w czwartek o godzinie 21:00. Transmisja na platformie Viaplay. Relacja tekstowa będzie dostępna na portalu WP SportoweFakty.

Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty

Zabrakło kilku minut. Robert Lewandowski nie ma szans na Złotą Piłkę (Opinia)
Arkadiusz Milik ma szansę na wielki finał. "Nie czuję szczególnej presji"

Źródło artykułu: