Sprawa dot. Wisły Kraków ciągnie się już od 2018 roku. Wówczas atmosfera wokół klubu zrobiła się bardzo gorąca. Wszystko przez niefrasobliwe działania zarządu, któremu przewodziła Marzena S. Byłej prezes zostały postawione zarzuty o działanie na szkodę wierzycieli i brak zgłoszenia upadłości spółki. Zarzutami zostali także objęci inni członkowie zarządu klubu: Robert S., Tadeusz C. i Damian D.
Prokuratura ustaliła, że wszystkie wymienione osoby wyrządziły spółce szkody nawet na poziomie 10 mln złotych.
- Do popełnienia zarzuconych czynów o charakterze gospodarczym, na obecnym etapie śledztwa, przyznał się wyłącznie podejrzany Damian D. - przekazała Anna Marszałek, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Poznaniu, cytowana przez lovekrakow.pl.
Marszałek poinformowała jednocześnie, że w całej sprawie przesłuchano już 140 świadków. Trwa analiza materiału dowodowego, co sprawia, że nadal są prowadzone czynności procesowe. Śledztwo zostało przedłużone do 30 września.
Czytaj także:
Ukraina zagra w Polsce. Nadeszło potwierdzenie, w którym mieście
ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #7: Kto zostanie mistrzem Polski, kto spadnie z Ekstraklasy?