Codziennie pojawiają się nowe doniesienia w sprawie przyszłości Roberta Lewandowskiego. Wiele wskazuje na to, że polski napastnik latem opuści Bayern Monachium i przeniesie się do FC Barcelony. To, gdzie w przyszłym sezonie będzie grał Polak, rozstrzygnie się w ciągu kilku najbliższych tygodni.
Styl, w jakim Lewandowski i jego otoczenie prowadzą rozmowy z Bayernem nie podoba się Janowi Tomaszewskiemu. Legendarny bramkarz reprezentacji Polski uważa, że negocjacje Polaka z monachijskim klubem powinny odbyć się w zaciszu gabinetów, a nie w mediach.
- To nie telenowela, to wiadomości z magla, które szkodzą Robertowi. Nie wiem, czy to menedżer, który chce zarobić na ostatnim wielkim transferze Lewandowskiego. Kibice mają już dosyć Roberta w tej operze mydlanej - powiedział Tomaszewski w rozmowie z "Super Expressem".
ZOBACZ WIDEO: Ustalono strategię transferową. "Bardzo ważne rozmowy z Lewandowskim"
Lewandowski ma jeszcze przez rok ważny kontrakt z Bayernem. Jeśli jednak obie strony nie dojdą do porozumienia w sprawie przedłużenia umowy, to letnie okienko będzie ostatnim, w którym mistrzowie Niemiec będą mogli zarobić jakiekolwiek pieniądze na swojej gwieździe.
Tomaszewski uważa, że w tej sytuacji Lewandowski i jego współpracownicy powinni wybrać milczenie. Przywołał też przykład zeszłorocznego odejścia Lionela Messiego z FC Barcelony do Paris Saint-Germain. Tamto pożegnanie nazwał "katastrofą".
- Jeśli Lewandowskiemu to nie pasuje, to powinien powiedzieć: "Przepraszam, odchodzę". A on podobno jest wkurzony. I co mają zrobić działacze Bayernu, powiesić się? Nie pasuje mi to odchodzę, a nie robię z tego operę mydlaną - dodał Tomaszewski.
Czytaj także:
Wszystko jasne. Lewandowski poinformował Bayern o swojej decyzji
Jest reakcja na materiał WP SportoweFakty. "Sprawa będzie wyjaśniana"