W tym artykule dowiesz się o:
"Marca": Pedri uratował Barcelonę
Nie tak miał wyglądać pierwszy mecz FC Barcelony na tymczasowym stadionie. Duma Katalonii co prawda wygrała z Cadiz CF 2:0, ale zrobiła to po ogromnych męczarniach. Znów niewiele do powiedzenia miał Robert Lewandowski. Za bohatera spotkania uznano za to Pedriego. Chwali go m.in. dziennik "Marca".
"Pedri uratował Barcelonę, która cierpiała w swoim debiucie na Montjuic. " - czytamy. "Gole Pedriego i Ferrana w ostatnich minutach dały drużynie Xaviego zwycięstwo w pierwszym meczu na tymczasowym stadionie. Cadiz wysoko zawiesił poprzeczkę. Bramkarz gości kilkukrotnie ratował zespół przed stratą gola. Gdyby nie on, wynik byłby wyższy" - dodaje dziennik "Marca".
"As": Barca wygrywa, ale nie uwodzi
"Pedri i Ferran Torres odblokowali Barcelonę w debiucie na Montjuic. Cadiz był w stanie osiągnąć więcej, ale ponownie trafił na świetnego ter Stegena. Barca jest w trakcie adaptacji do nowego domu. Udało jej się wszystko uporządkować i dać dobry wizerunek w swoim debiucie. Barca pokonała Cadiz, ale drużyna Sergio była bardzo bliska zdenerwowania mistrza. Zawiodła na ostatnich metrach" - czytamy w dzienniku "As".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękne chwile na meczu Ekstraklasy. Zobacz, co zrobił jeden z kibiców
"Mundo Deportivo": Ferran napastnikiem na lata
Dziennik "Mundo Deportivo" chwali Ferrana Torresa. "To napastnik na lata FC Barcelony. Udowodnił to w meczu z Cadiz. Ślepo wierzył w swoją jakość i pokazał, że nie musi dużo grać, aby zrehabilitować się za przeszłość. Był odpowiedzialny za dokończenie pracy po golu Pedriego. Na boisko wszedł w końcówce i to wystarczyło. Osiem minut po wejściu trafił do bramki rywala. FC Barcelona będzie mieć z niego pożytek" - analizuje "Mundo Deportivo".
Czytaj także: Eksperci podsumowali mecz FC Barcelony
"Sport": Triumf wytrwałości
"To była wygrana osiągnięta dzięki wytrwałości. Drużyna Barçy odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie dzięki bramkom Pedriego i Ferrana Torresa. FC Barcelona jest mistrzem cierpliwości i temperamentu. Po 'wojnie' z Getafe Kadyks po raz kolejny wystawił na próbę inspirację, mentalność i przygotowanie drużyny Xaviego Hernándeza. Tym razem zakończenie było szczęśliwe" - dodaje dziennik "Sport".