W tym artykule dowiesz się o:
koha.net: Zadecydowała szybka czerwona kartka
W pierwszej połowie Legia Warszawa miała duże problemy ze stwarzaniem sobie okazji pod bramką rywali. Od 30. minuty Drita Gnjilane grała w dziesiątkę, po tym jak czerwoną kartkę obejrzał Hasan Gomda.
"Wojskowi" lepiej pokazali się po przerwie. Wynik meczu otworzył w 56. minucie Blaz Kramer. W 83. minucie drugą bramkę dołożył Marc Gual. Zdaniem kosowskiego serwisu koha.net o rezultacie spotkania zdecydowała czerwona kartka dla Gomdy.
"Dricie nie udało się uniknąć porażki w pierwszym meczu play-offów Ligi Konferencji Europy. Przez godzinę grała z jednym zawodnikiem mniej na boisku i to zadecydowało o różnicy w pojedynku, który odbył się w Warszawie z Legią. Polska drużyna wygrała 2:0 i zrobiła krok w kierunku awansu do fazy grupowej" - czytamy.
"Gazeta Express": To był kluczowy moment
W podobne tony uderzają też redaktorzy "Gazety Express". Cała relacja tego spotkania skupia się na fakcie, że Drita przez godzinę grała w osłabieniu.
"Momentem, który zadecydował o losach meczu, była 30. minuta, kiedy piłkarz Dritty Hasan Gomda został ukarany czerwoną kartką, przez co jego zespół miał o jednego zawodnika mniej na boisku" - czytamy.
nacionale.com.: Gigant na drodze Drity
Serwis nacionale.com przypomina, że dla Drity IV runda eliminacji LKE to i tak najlepszy wynik w historii występów w europejskich pucharach. Dziennikarze z dużym respektem piszą też o Legii.
"Pilkarze Drity zameldowali się w ostatniej fazie eliminacji, pisząc nową historię klubu. Nigdy wcześniej w Europie nie dotarli aż tak daleko. Zespół dowodzony przez Zekirję Ramadaniego miał w Polsce trudne zadanie, gdyż mierzył się z gigantem polskiego futbolu, Legią Warszawa, która od lat gra na najwyższym poziomie europejskiej piłki" - czytamy.
Pamfleti.net: Dramat obrońcy Drity
Portal pamfleti.net skupia się z kolei na emocjonalnej reakcji Hasan Gomdy, który nie mógł pogodzić się z tym, że już po 30 minutach obejrzał czerwoną kartkę.
"Po otrzymaniu czerwonej kartki Gomda schodził z boiska ze łzami w oczach, pozostawiając swoich kolegów w dziesiątkę przeciwko bardzo ważnemu wyzwaniu" - czytamy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski sprawdził się z kolegą. Tylko spójrz