Jedenastka 14. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Portal SportoweFakty.pl wybrał najlepszą jedenastkę 14. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Tym razem mieliśmy nadmiar zawodników ofensywnych. W związku z tym nasze typy mogą budzić kontrowersje.

1
/ 12

Łukasz Skorupski (Górnik Zabrze)

Bramkarz Górnika Zabrze zatrzymał Wisłę Kraków, czym otworzył swojemu zespołowi drzwi do piątego z rzędu zwycięstwa nad Biała Gwiazdą. Kilka jego interwencji mogło wprawić w zachwyt. Gdyby nie kadrowicz Waldemara Fornalika, zapewne zabrzanie w Krakowie by nie wygrali.

2
/ 12

Luis Santos Deleu (Lechia Gdańsk)

Brazylijczyk potwierdził wysoką formę, którą prezentuje w ostatnich tygodniach. Po miesiącach, w których był głównie krytykowany przez fanów Lechii, wreszcie potrafił się odwdzięczyć za zaufanie, jakim go obdarzono. Deleu w meczu z KGHM Zagłębiem Lubin zdobył bramkę po efektownym strzale, do tego po jego rajdach prawą stroną boiska, często bywało groźnie pod bramką lubinian.

3
/ 12

Marcin Kowalczyk (Śląsk Wrocław)

Zagrał bardzo pewnie na środku defensywy, nie dopuszczając zawodników Lecha Poznań do zbyt wielu okazji bramkowych, a dodatkowo był aktywny w ofensywie. Mógł zaliczyć asystę po ładnym indywidualnym rajdzie, lecz sytuacji nie wykorzystał Waldemar Sobota.

4
/ 12

Adam Danch (Górnik Zabrze)

Kapitan Górnika Zabrze nie tylko stanowił podporę zabrzańskiej defensywy, ale także w ofensywie był wyróżniającą się postacią. Otworzył wynik spotkania, a potem umiejętnie kierował poczynaniami obrony swojego zespołu.

5
/ 12

Paweł Oleksy (Piast Gliwice)

Lewy obrońca zagrał zdecydowanie najlepiej ze swojej drużyny, pewnie interweniując w obronie i dobrze podłączając się do akcji ofensywnych. Po jednej z takich zaliczył asystę przy trafieniu Rubena Jurado.

6
/ 12

Waldemar Sobota (Śląsk Wrocław)

W końcu skrzydłowy mistrza Polski pokazał, że drzemią w nim spore możliwości. Co prawda na samym początku spotkania z Lechem Poznań zmarnował doskonałą okazję, ale potem się zrekompensował. Najpierw popisał się ładną asystą, a potem jeszcze efektowniejszym strzałem po którym piłka wpadła do bramki.

7
/ 12

Dominik Furman (Legia Warszawa)

Mieliśmy spory dylemat czy znów nominować młodego pomocnika Legii do naszej jedenastki. Nasi korespondenci z Warszawy nie wyobrażali sobie jednak jej bez tego zawodnika. Najlepiej będzie, jak w tym miejscu ich zacytujemy: "jak ten chłopak myśli w trakcie gry, to jest wręcz nieprawdopodobne, że jest tak młody, a gra jak doświadczony zawodnik. Nie boi się grać do przodu ani na jeden kontakt, kiedy nie ma do kogo podać, to bierze los we własne ręce".

8
/ 12

Miroslav Radović (Legia Warszawa)

Sam przyznał, że zagrał najlepszy mecz w tym sezonie. Do pełni szczęścia zabrakło mu tylko gola. Podawał, rozgrywał - był niezastąpiony. Już na początku meczu mógł popisać się piękną asystą, lecz doskonałej sytuacji nie wykorzystał Jakub Kosecki.

9
/ 12

Prejuce Nakoulma (Górnik Zabrze)

Skrzydłowy Górnika w meczu z Wisłą nie wpisał się co prawda na listę strzelców, ale najpierw zaliczył asystę przy bramce Krzysztofa Mączyńskiego, a potem rozpoczął akcję, po której do siatki trafił Arkadiusz Milik. Mógł też zanotować otwierające trafienie przy kolejnym golu kolegi z drużyny, ale ten w dogodnej sytuacji fatalnie spudłował.

10
/ 12

Jakub Kosecki (Legia Warszawa)

Kolejny świetny mecz "Kosy", którego piłka pod polem karnym rywali "sama" szuka. Legionista potrafi bardzo szybko reagować na sytuacje na boisku, myśli logicznie i działa skutecznie. O mały włos, a zdobyłby hat-tricka.

11
/ 12

Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok)

Na boisku pojawił się w przerwie, a już po kilkudziesięciu sekundach strzelił kontaktowego gola. Dodatkowo popisał się fantastyczną asystą przy golu Niki Dzalamidze, dzięki czemu Jagiellonia Białystok nie przegrała z GKS-em Bełchatów.

12
/ 12

Ławka rezerwowych:

Dusan Pernis (Pogoń Szczecin) - Raul Gonzalez Guzman (GKS Bełchatów), Emil Noll (Pogoń Szczecin), Szymon Pawłowski (KGHM Zagłębie Lubin), Przemysław Kaźmierczak (Śląsk Wrocław), Mariusz Stępiński (Widzew Łódź), Cristian Omar Diaz (Śląsk Wrocław).

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
Sawczenkos
4.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Noll Nollem, ale jak się Furman rozwija, to to jest niesamowite. Facet najpierw chodził z ławki i siekał bramki z 30 metrów. Teraz gra w podstawowym i zupełnie nie widać różnicy w porównaniu do Czytaj całość
avatar
Remle
4.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i co teraz w Szczecinie powiedzą o Emilu Nollu? Facet początkowo wyszydzany, teraz kiedy reszcie zespołu (liderom jak Edi czy Akahoshi) nie idzie jest jednym z najlepszym w Pogoni. Jakoś teraz Czytaj całość