W tym artykule dowiesz się o:
Zanim Legia wyszła w Krakowie na prowadzenie, dwa razy w trudnych sytuacjach zatrzymał Rafała Boguskiego. Ojcem zwycięstwa ciężko go nazwać, ale spisał się w Krakowie bardzo dobrze, pomagając Legii w zdobyciu 3 punktów.
Asystował przy golu na 1:0 i sam zdobył bramkę na 2:0, rozmontowując Wisłę niemal w pojedynkę. Do efektywności w ofensywie dołożył naprawdę solidną grę w obronie.
Trochę z konieczności przesunięty na środek obrony, ale gdy "Skuter" gra to Ruch goli nie traci. Tak było we wtorek w Pucharze Polski z Legią i w sobotę w spotkaniu z GKS.
Po raz kolejny pokazał, że jest w bardzo dobrej formie. Tym razem gola nie strzelił, ale nie pozwolił rywalom na nic pod bramką Lecha Poznań. Bardzo silny punkt Kolejorza.
Środkowy obrońca Śląska zagrał przeciwko swojemu byłemu klubowi. Nie dość, że był pewny w defensywie, to jeszcze strzelił gola. Występ na pewno na plus.
Praktycznie w pojedynkę rozmontował Piasta. Na boisku robił co chciał, dryblował, podawał, strzelał. W pierwszej połowie trafił w poprzeczkę, w drugiej po rajdzie przez całe boisko wpakował piłkę do bramki potężnym strzałem.
To był Mila ze swoich najlepszych meczów. Strzelił bramkę oraz dołożył kluczowe podanie przy trafieniu Kokoszki. Poza tym można wyróżnić go za umiejętne rozgrywanie piłki.
Hiszpan zaczyna coraz lepiej prezentować się na boiskach ekstraklasy. W niedzielnym spotkaniu oprócz gola, zaliczył także asystę. Quintana jest niezwykle ważnym elementem układanki Tomasza Hajty.
Podobnie jak Tonev miał dużo swobody na boisku. Obrońcy gliwiczan kompletnie sobie z nim nie radzili. Zdobył kapitalną bramkę, wcześniej ogrywając jak dziecko Oleksego.
W takiej formie to gracz Podbeskidzia zdobędzie koronę króla strzelców. Gdyby jeszcze dostawał więcej podań od kolegów z drużyny, to na koncie z pewnością miałby więcej goli. Tym razem został bohaterem w pojedynku z Górnikiem Zabrze.
Strzelił dwa gole i tym samym niemal pozbawił szans GKS na utrzymanie się w ekstraklasie. Najlepszy zawodnik Ruchu w sobotnim meczu.