W tym artykule dowiesz się o:
Bardzo niepewny, elektryczny. Tak naprawdę nie miał szans tylko przy rzucie karnym, a przy pozostałych golach wydaje się, że mógł zrobić nieco więcej. Miał poważnego konkurenta w osobie Łukasza Skowrona, lecz ten wszedł z ławki rezerwowych, a Gliwa od początku potyczki "czarował" swoją dyspozycją. I to nie był taki pierwszy mecz w jego wykonaniu. Skowron także i u nas trafił na ławkę zmienników.
Za mecz w Kielcach całej defensywie drużyny z Białegostoku należy się spora nagana i miejsce w naszym zestawieniu. Nie mogliśmy dać wszystkich, więc padło na tego, który z zawodników występujących na prawej stronie defensywie w całej kolejce zagrał najgorzej. Zarówno Grzyb, jak i inni piłkarze Jagiellonii, spisali się w Kielcach po prostu katastrofalnie.
Kapitan Górnika rozegrał kolejne słabe spotkanie. Jego błąd kosztował zabrzan utratę pierwszej bramki, która tak naprawdę przesądziła o losach spotkania.
Konia z rzędem temu, kto znajdzie zawodnika w T-Mobile Ekstraklasie, który przegrałby pojedynek biegowy z Tunezyjczykiem. Piłkarz Widzewa z każdym meczem gra coraz mniej pewnie. Każde jego zagranie opatrzone jest ryzykiem palpitacji serca - irytował się nasz łódzki korespondent.
Na początku meczu rozbił głowę i efekty tego odczuwał chyba do końca meczu. W bieżącym sezonie stoper Ruchu gra niepewnie, ale to, co wyczyniał w piątek, przechodziło wszelkie wyobrażenie. Podsumowaniem wszystkiego była postawa piłkarza przy golu na 3:1 dla Pogoni.
Zupełnie nie potrafił sobie poradzić z ruchliwym Miłoszem Przybeckim. Pilnowany przez niego zawodnik strzelił bramkę i zaliczył asystę. Notorycznie spóźniony, bezużyteczny w ofensywie i słaby w defensywie.
Jak się okazuje można przespacerować cały mecz i nie być zmienionym. Zieńczukowi po raz kolejny udało się tego dokonać.
Jeden z najgorszych zawodników na boisku w spotkaniu w Bełchatowie. Niektórzy kibice pytali, czy Pawłowski faktycznie jest na murawie. Zauważył to trener Hapal i w końcu zmienił go przed końcem meczu.
Kolejne beznadziejne spotkanie rozgrywającego Górnika. Przy Roosevelta zastanawiają się, czy ostatni dobry występ Kwieka w Lubinie nie był pokłosiem negocjacji prowadzonych przez jego menadżera z Zagłębiem.
To piłkarz, który swoją grą potrafi porywać tłumy, a umiejętności ma naprawdę spore. W meczu z Legią Warszawa zupełnie jednak zawiódł. Ten, który miał być kreatorem ofensywnej gry Kolejorza, był zupełnie niewidoczny, nie przeprowadził żadnej akcji. Niby był na boisku, ale nikt zauważył, że uczestniczył w grze.
W Kielcach był zupełnie niewidoczny. Nic nie dał swojej drużynie w ofensywie. Trudno mieć do niego jednak specjalne pretensje, skoro cały zespół spisał się fatalnie. Zaskakujący jest zjazd w dół kariery tego zawodnika, który kiedyś swoją grą porywał tłumy.