W tym artykule dowiesz się o:
Niby nie puścił bramki w meczu z Polonią Warszawa, ale co strzał w kierunku siatki lubinian, to kibice Miedziowych drżeli. Gliwa był bardzo niepewny, wypuszczał piłkę z rąk. Sami obrońcy Zagłębia nie mają do niego zaufania. Dobitnie świadczy o tym sytuacja z końcówki meczu, gdy nie wiedzieć dlaczego Gliwa nie wyszedł do piłki, przez co w znakomitej sytuacji znalazł się napastnik Czarnych Koszul. Jeszcze na boisku sąd nad swoim golkiperem urządzili Bartosz Rymaniak i Adam Banaś. Gliwa przez cały sezon prezentował się bardzo słabo.
Wrócił do podstawowego składu Górnika po kontuzji. Zamiast pomóc zespołowi raczej jemu zaszkodził. W 11. minucie strzelił gola samobójczego, który zdecydował o porażce zabrzan. Fakt, bardzo pechowego, ale bramka to zawsze bramka.
Nie potrafił przeczytać podań kierowanych w jego sektor boiska, często spóźniony, a trzy stracone bramki przez Jagiellonię Białystok w meczu ze Śląskiem Wrocław to najmniejszy wymiar kary.
Gorszego występu nie mógł zaliczyć. Najpierw nabił Adamka i Korona zdobyła bramkę, później sprokurował rzut karny, lecz skórę uratował mu Trela, a ostatecznie wyleciał z boiska za dwie żółte kartki. Katastrofalny występ Czecha.
Idea stawiania na tego zawodnika jest mocno zagadkowa. Choć niewielu potrafi sobie przypomnieć sensowny występ "Lewego", ten od czasu do czasu wskakuje i wyskakuje z jedenastki Pogoni. W niedzielę dał się bezkarnie ogrywać Pawłowi Olkowskiemu, nie wniósł nic do poczynań ofensywnych, zdarzyło mu się nawet wywrócić na piłce. Wytrzymał fizycznie zaledwie 60 minut.
Miał być "plastrem" dla Sebastiana Mili, ale odpuścił krycie w 52. minucie co skrzętnie wykorzystał kapitan Śląska zdobywając bramkę. Wcześniej kilka razy najlepszy piłkarz WKS-u także znalazł się w dogodnej sytuacji.
To chyba najbardziej kontrowersyjna kandydatura w naszej jedenastce. Mieliśmy spory dylemat czy wystawić tego zawodnika, ale nasz gliwicki korespondent uparł się, że Podgórski musi się znaleźć w antyjedenastce. Oto jego wyjaśnienie: "Podgór" nie był w stanie nic dać Piastowi. Po jego kilku stratach gracze Korony wychodzili z bardzo groźnymi kontrami i tylko przytomność w obronie ratowała kapitana drużyny. Do tego kompletnie niewidoczny w ataku, w defensywie też mało skuteczny. Udało mu się tylko trafić w poprzeczkę z rzutu wolnego, ale od takiego zawodnika wymaga się o wiele więcej.
Po strzelonej bramce z Widzewem wydawało się, że wraca do swojego poziomu. Nic bardziej mylnego. W meczu z GKS-em Bełchatów grał bardzo przeciętnie i Bogusław Kaczmarek zdecydował się go zastąpić już w przerwie.
Lira dostał prawdopodobnie ostatnią szansę na pokazanie swoich umiejętności. Po meczu z Polonią Pavel Hapal nie ma wątpliwości - Lira nie nadaje się do pierwszej drużyny. Co gorsza dla niego, jest trochę za stary na otwierającą się właśnie Akademię KGHM Zagłębia. Tam angażu także nie znajdzie.
Jeden efektowny, ale chyba dość przypadkowy strzał, niczego nie zmienia. Grzelczak w spotkaniu z KGHM Zagłębiem Lubin co najmniej raz powinien wpisać się na listę strzelców, bo sytuacji do ulokowania futbolówki w bramce miał kilka. Ten napastnik marnował jednak okazję za okazją. Czasami zastanawiamy się dlaczego piłkarze z takimi umiejętnościami regularnie grywają w ekstraklasie...
Kolejny słaby mecz w wykonaniu napastnika Lecha, który nie może odnaleźć się w nowym otoczeniu. Dużo strat i zmarnowanych sytuacji. Być może przepracowany okres przygotowawczy sprawi, że "Teo" zacznie grać na miarę oczekiwań w przyszłym sezonie.
Ławka rezerwowych:
Łukasz Skowron (Jagiellonia Białystok) - Żeljko Djokić (Ruch Chorzów), Paweł Golański (Korona Kielce), Radosław Murawski (Piast Gliwice), Paweł Buzała (Lechia Gdańsk), Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok), Maciej Jankowski (Ruch Chorzów).