W tym artykule dowiesz się o:
Co prawda dwa razy dał się pokonać, ale w kilku innych sytuacjach popisał się świetnymi interwencjami. Bez swojego bramkarza Górnik Zabrze nie zdobyłby punktu z Lechią Gdańsk. To ten zawodnik był główną przeszkodą dla gdańszczan.
Bardzo dobry występ obrońcy Górnika Zabrze. Nieźle spisał się w defensywie, a do tego popisał się efektownym golem. Co prawda pomógł mu bramkarz Lechii, ale liczy się to, co w siatce.
Można powiedzieć, że wreszcie dobry występ tego obrońcy na stadionie przy Łazienkowskiej. Oprócz zdobytej bramki, prawie bezbłędny w działaniach defensywnych.
Idealnie skorzystał z wolnego miejsca, które pozostawili mu piłkarze Pogoni Szczecin w 2. minucie. Podłączył się do akcji na skrzydle i zacentrował na głowę Pawła Komołowa. Po zanotowaniu asysty grał pewnie w obronie, od czasu do czasu podłączał się do ataku. To na jego stronie operował Adam Frączczak, który w 29. minucie dostał wędkę od Dariusza Wdowczyka.
Mało widoczny w pierwszej połowie, ale już kluczowy zawodnik Legii w drugiej odsłonie spotkania. Oprócz fantastycznego gola popisał się asystą przy trafieniu Dossy Juniora w doliczonym czasie gry. To on w dużej mierze wywalczył dla Legii cenny punkty.
- To chyba jeden z najlepszych momentów w mojej karierze - mówi Miroslav Covilo, którego bramka dała Cracovii zwycięstwo w 188. derbach Krakowa. Serb był dosłownie bohaterem ostatniej akcji meczu. 28-latek już od pierwszego występu w Cracovii dał się też poznać jako król gry w powietrzu. Covilo nie przegrywa pojedynków główkowych, a w polu karnym rywali sieje popłoch. W trzech ostatnich spotkaniach - licząc już z derbami - zdobył trzy bramki.
Bohater Śląska Wrocław. To dzięki temu zawodnikowi zielono-biało-czerwoni pokonali Górnika Łęczna. Reprezentant Polski miał spory udział przy pierwszym trafieniu dla WKS-u, a tuż przed końcem spotkania strzałem zza pola karnego rozstrzygnął losy potyczki. W doskonałej formie jest Sebastian Mila.
W wyjściowym składzie zastąpił kontuzjowanego Gergo Lovrencsicsa i strzelając drugiego gola dla Lecha Poznań omal nie pogrążył aktualnego mistrza Polski. Teraz ma szansę wreszcie przestać być piłkarzem niemal anonimowym.
Dzięki niemu Lechia Gdańsk zdobyła punkt w Zabrzu. Strzelił dwa gole. Czego więcej wymagać od napastnika?
Lider klasyfikacji strzelców T-ME dołożył kolejne dwa trafienia, które okazały się niezwykle ważne dla jego zespołu. Zachował jak typowy lis pola karnego, dwukrotnie posyłając piłkę do bramki z najbliższej odległości.
Wreszcie przebudził się były król strzelców Ekstraklasy. Tchnął wiarę w swoich kolegów, że mecz można uratować, dwukrotnie pokonując bramkarza gospodarzy. Druga bramka - stadiony świata!